Wiele dyscyplin sportowych po igrzyskach olimpijskich w Paryżu wyhamowuje, ale z tenisem jest wręcz przeciwnie. Przed zawodniczkami istotne turnieje w Stanach Zjednoczonych, w tym ostatnia tegoroczna impreza wielkoszlemowa US Open. W przypadku istotnych rywalek Igi Świątek – Jessiki Peguli i Coco Gauff – dojdzie przy okazji tej rywalizacji do sporych zmian.
Po turnieju igrzysk olimpijskich w Paryżu na kortach imienia Rolanda Garrosa czołowi tenisiści i tenisistki świata przenieśli się od Ameryki Północnej, gdzie już odbywa się rywalizacja na kortach twardych, czego zwieńczeniem będzie US Open – ostatni tegoroczny turniej wielkoszlemowy – na przełomie sierpnia i września.
Wielkie rywalki Świątek oficjalnie to ogłosiły. To duży przełom
Zanim jednak zmagania dotrą na Flushing Meadows, odbędzie się turniej Western&Southern Open w Cincinnati rangi WTA oraz ATP 1000. W tej imprezie zagra także Iga Świątek, która po igrzyskach odpoczywała kilka dni.
W Cincinnati oraz US Open mnóstwo punktów do obrony będzie miała jej duża rywalka – Coco Gauff – która w zeszłym roku triumfowała w obu tych imprezach. Przypomnijmy, że 20-latka to w tym momencie wiceliderka rankingu WTA z około 450 punktami przewagi nad trzecią Aryną Sabalenką. Amerykanka zdradziła, że w tych turniejach skupi się wyłącznie na singlu. Nie będzie uczestniczyła w grach deblowych, tak jak miała to w zwyczaju w przeszłości, tworząc duet z Jessiką Pegulą.
– Celem było być w tym jak najlepszą na Igrzyskach Olimpijskich. Tydzień po tygodniu docieram prawie do końca turnieju. Jeśli gram w singlu i deblu, zwykle jestem w półfinale przynajmniej w jednym z nich – mówiła Coco Gauff. – Dlatego nie zagram teraz w deblu. Może w przyszłym roku to się zmieni, ale nie będę grać w deblu tak konsekwentnie jak w przeszłości – dodała.