Aryna Sabalenka ostatecznie pokonała Igę Świątek, co zapewniło jej miejsce w finale Cincinnati Open przeciwko Jessice Peguli. Sabalenka, która opuściła Wimbledon z powodu kontuzji ramienia, przegrała dwa finały Masters z numerem jeden na świecie, Świątek, w 2024 roku.
Tym razem było inaczej, a mimo że Sabalenka potrzebowała 11 piłek meczowych, ostatecznie przypieczętowała zwycięstwo w godzinę i 48 minut z doskonałym bekhendem, wygrywając 6-3, 6-3.
„Nie spieszyłam się. Bardzo ufałam sobie i nie starałam się przesadnie uderzać w piłkę,” powiedziała Sabalenka. „Starałam się po prostu być na boisku, wywierać jak największą presję na rywalkę i naprawdę koncentrowałam się na swoim serwisie.”
Białorusinka wróci na drugie miejsce w rankingu dzięki temu wynikowi, ale będzie dążyć do pierwszego tytułu od swojego drugiego z rzędu zwycięstwa na Australian Open w poniedziałkowym finale.
„Myślę, że Aryna dzisiaj grała lepiej i wykorzystywała swoje atuty,” powiedziała Świątek. „Nie serwowałam dobrze na początku, co trochę mnie rozbiło. Na pewno nie był to dobry występ z mojej strony.”
Pegula odebrała Sabalence szansę na zmierzenie się z najlepszą przyjaciółką Paulą Badosą, wygrywając w zaciętym meczu trzysetowym z Hiszpanką.
Szósta rozstawiona Pegula zdobyła pierwszego seta i uzyskała wczesne przełamanie w drugim, zanim Badosa, która imponuje w drugiej części sezonu, odwróciła losy meczu.
Deszcz na krótko przerwał rozgrywki, ale to Pegula ostatecznie zwyciężyła 6-2, 3-6, 6-2, zapewniając sobie siódme spotkanie z Sabalenką.