Iga Świątek w czwartek poznała drabinkę US Open, ale na wyłonienie pierwszej rywalki musiała poczekać do zakończenia kwalifikacji. A w tych Kamila Rachimowa wprawdzie przegrała decydujący mecz z Priscillą Hon, jednak ze względu na wycofanie Ons Jabeur z turnieju głównego weszła do drabinki jako “szczęśliwa przegrana”. I to właśnie Rosjanka zmierzy się z liderką rankingu WTA w pierwszej rundzie wielkoszlemowego turnieju.
Iga Świątek formę przed US Open sprawdziła w Cincinnati, gdzie dotarła do półfinału turnieju rangi WTA 1000, w którym uległa świetnie dysponowanej Arynie Sabalence. To właśnie Białorusinka wyrasta na jedną z faworytek wielkoszlemowych zmagań w Nowym Jorku, ale Polka z pewnością zrobi wszystko, by powtórzyć wynik z 2022 roku, kiedy to wygrała US Open.
Dzięki świetnym wynikom Sabalence udało się wyprzedzić Coco Gauff w rankingu WTA i odzyskać drugie miejsce co oznacza, że ze Świątek może spotkać się najwcześniej w finale turnieju. Nie oznacza to jednak, że wcześniej Polki nie czekają trudne zadanie – już w 1/8 finału może spotkać się z Mirrą Andriejewą, która w Cincinnati wysoko postawiła poprzeczkę tenisistce z Raszyna.
Zanim to jednak nastąpi, 23-latka musi przebrnąć przez pierwsze rundy – na początek czeka ją starcie z kwalifkantką, co było już wiadome po wylosowaniu drabinki. Świątek na wyłonienie rywalki musiała jednak poczekać do zakończenia eliminacji, które dość szczęśliwie zakończyły się dla Kamili Rachimowej.