Emma Raducanu tenisowych szczytów sięgnęła w 2021 roku. Wówczas niespodziewanie wygrała US Open, ale za tym sukcesem nie poszły kolejne. Brytyjka bowiem tenisem zaczęła się zajmować się bardziej hobbystycznie, ale wciąż jest wielką postacią w świecie tego sportu. Przed US Open 2024 złożyła obietnicę młodej fance i kilka dni później ze swojej zapowiedzi się pięknie wywiązała.
Kariera Emmy Raducanu w pewien sposób przypomina drogę Igi Świątek, ale tylko, gdy spojrzymy na początek tenisowych ścieżek obu pań. Brytyjka bowiem w wieku 18 lat osiągnęła swój największy sukces w karierze. Raducanu jeszcze jako nastolatka wygrała turniej rangi Wielkiego Szlema, a więc US Open.
Podobną historię ma Iga Świątek. Polka w 2020 roku podczas covidowego turnieju na kortach imienia Rolanda Garrosa była zdecydowanie najlepsza i jako nastolatka znalazła się na ustach całego świata. Różnica jest jednak taka, że za pierwszym sukcesem Świątek poszły kolejne, a w przypadku Raducanu tak nie było.
Przed tegoroczną edycją 22-latka złożyła obietnicę po jednym z treningów. “Do małej dziewczynki wysoko na trybunach, która na porannych treningach powiedziała, że jestem jej ulubioną zawodniczką: usłyszałam cię i wywołało to uśmiech w moim sercu. Bardzo mi przykro, że musiałam spieszyć się po treningu i nie widziałam Cię w pobliżu kortu, ale proszę, wybacz mi i mam nadzieję znaleźć sposób na spotkanie z Tobą lub umówienie się na coś z podpisem lub zdjęcie” – napisała na swoim Twitterze Raducanu w czwartek 22 sierpnia. Ledwie dwa dni później już tę obietnicę złożoną przed całym światem spełniła. Na Instagramie Brytyjki pojawiło się zdjęcie z małą dziewczynką. Obie panie trzymają takie same rakiety, co może nasuwać wniosek, że Raducanu przekazała fance jedną ze swoich. “Znalazłam Remy *serduszko* Dziękuję, że dzisiaj wróciłaś, miło było spotkać Cię dzisiaj na treningu i zagrać kilka piłek i (żadnej nie spudłowała)” – napisała pod wspólną fotografią 22-latka. W pierwszej rundzie US Open Raducanu zmierzy się z Sofią Kenin. Reklama