Iga Świątek zmagania w US Open rozpoczęła od wygranej w kwalifikantką Kamillą Rachimową. Jeszcze przed tym pojedynkiem w Rosji zrobiło się głośno o naszej zawodniczce. Wszystko za sprawą trenera Andrieja Czesnokowa, który zdecydował się powiedzieć, co tak naprawdę sądzi o liderce światowego rankingu kobiecego tenisa. Rosjanin zarzucił Polce, że nie widzi niczego, poza czubkiem swojego nosa.
Choć igrzyska olimpijskie dobiegły końca, wciąż nie milkną echa meczu Igi Świątek i Danielle Collins, po którym Amerykanka zaatakowała słownie reprezentantkę Polski, zarzucając jej “nieszczerość”. “Powiedziałam Idze, że nie musi być nieszczera w sprawie mojej kontuzji. Wiele dzieje się przed kamerą, jest wielu ludzi z ogromną charyzmą, którzy wychodzą i w inny sposób zachowują się przed kamerą, a w inny sposób w szatni. Po prostu nie mam najlepszych doświadczeń i naprawdę nie czuję, że ktokolwiek powinien być nieszczery. Mogą być tacy, jacy są. Mogę to zaakceptować, nie potrzebuję fałszu” – tłumaczyła później swoje zachowanie Amerykanka, która w trzecim secie zmuszona była skreczować z powodu problemów zdrowotnych.
Sytuacja ta sprowokowała internautów i ekspertów do dyskusji. Na ten temat wypowiedział się m.in. Tomasz Wolfke, który wyliczył dość specyficzne zachowania Igi Świątek, które mogą nie podobać się rywalkom. Pokusił się nawet o tezę, że to właśnie z powodu tych zachowań Polka “nie ma zbyt wielu przyjaciółek w tourze”.
Tłumaczenia rosyjskiego szkoleniowca nie są jednak obiektywne. Wielokrotnie bowiem nasza zawodniczka do przegranych pojedynkach z Aryną Sabalenką oraz innymi tenisistkami chwaliła ich umiejętności. Nie raz także wypowiadała się w imieniu wszystkich tenisistek, udowadniając tym samym, że swoją popularność wykorzystuje, aby promować kobiecy tenis i poruszać bardzo trudne tematy, takie jak m.in. wojna w Ukrainie. Po jej wybuchu Polka występowała we wstążce z kolorach ukraińskiej flagi, aby okazać wsparcie pochodzącym z tamtego kraju sportowcom (i nie tylko).