Jessica Pegula imponująco zaczęła mecz z Igą Świątek
Amerykanka doskonale weszła w pierwszego seta, zaczynając rywalizację od dwóch przełamań i prowadzenia 4:0. Wówczas było wiadomo, że Polka będzie miała piekielnie ciężką przeprawę. Świątek udało się w tej partii zgarnąć zaledwie dwa gemy, co dało zawodniczce gospodarzy pewne zwycięstwo 6:2.
Drugi set był znacznie bardziej wyrównany. Przy stanie 2:1 dla Peguli, nasza tenisistka zdobyła przełamanie powrotne, a przy zdobyciu decydującego punktu zagrała kapitalnie do linii kortu, nie dając większych szans rywalce. Jej krzyk po tej akcji doskonale słyszany był na całym obiekcie. Po tym zagraniu wydawało się, że nasza reprezentantka odbuduje się i wróci do rywalizacji o półfinał.
Kluczem do przedłużenia rywalizacji był siódmy gem
Niestety kluczowy dla losów drugiego seta i całego meczu był siódmy gem, przy stanie 3:3 i serwisie Świątek. Batalia była niezwykle wyrównana, a Polka zdołała obronić dwa break-pointy, niestety Pegula przy trzeciej próbie osiągnęła swój cel i zdobyła kluczowe przełamanie. Raszyniance nie udało się już wrócić do rywalizacji i ostatecznie drugi set zakończył się zwycięstwem Peguli 6:4 i w całym meczu.