Iga Świątek już długo współpracuje ze swoim obecnym sztabem szkoleniowym i każda zmiana w jego składzie personalnym byłaby niemałą sensacją. Tymczasem po porażce w US Open i utracie liderskiej pozycji w rankingu WTA pojawiają się głosy o konieczności korekt, a nawet rewolucji. Głos w tej sprawie zabiera Maciej Synówka i studzi zapędy. Jego zdaniem należy zachować spokój. “Nie widzę powodów do zmian” – rzuca i wyjaśnia, o co chodzi.
Iga Świątek nie obroniła tytułu mistrzyni US Open wywalczonego przed rokiem, a opadnięcie z turnieju przypłaciła utratą pierwszego miejsca w rankingu WTA. Musiała uznać wyższość Aryny Sabalenki, która dotarła do finału nowojorskiego Wielkiego Szlema. Co prawda w ostatecznym starciu uległa Coco Gauff, ale i tak wypracowała dość solidną przewagę nad Polką. Różnica między oboma tenisistkami wynosi obecnie 1071 punktów.
Niebawem Iga będzie miała szansę nieco zmniejszyć dystans. Weźmie udział w turniejach w Guadalajarze i Tokio. Natomiast nawet, jeśli oba wygra, i tak nie wyprzedzi Białorusinki. I to mimo że rywalka jeszcze nie zamierza wracać na kort.
Niewykluczone, że całkiem niebawem może też dojść do zmiany w sztabie szkoleniowym Świątek. Dołączy do niego ktoś nowy? Tego oczekiwałby pierwszy trener Igi, Artur Szostaczko. Jego zdaniem skład z Tomaszem Wiktorowskim, Maciejem Ryszczukiem i Darią Abramowicz potrzebuje kogoś, kto dopełni format.