Iga Świątek budzi zainteresowanie rzeszy fanów, nie tylko tych interesujących się tenisem. Intrygująca wydaje się jej przeszłość, do której w wielu aspektach wolałaby nie wracać. Jej rodzice, Tomasz i Dorota, nie dzielą już wspólnego życia. Kto z nich wniósł większy wkład w pielęgnacje tenisowego talentu obecnej liderki światowego rankingu? “Powaga, z jaką traktowali treningi córek, wymagała sporych nakładów finansowych i ten ciężar spoczywał głównie na mamie mającej pod Warszawą klinikę stomatologiczną. Ojciec zajmował się serwisowaniem kserokopiarek, kokosów z tego nie było” – czytamy w najnowszym numerze “Polityki”.
Iga Świątek przy każdej okazji podkreśla, jak wiele zawdzięcza swemu tacie, Tomaszowi. Zaznacza, że bez niego nie byłoby jej tutaj, gdzie znajduje się obecnie – czyli na samym szczycie światowego rankingu tenisistek. Więź istniejąca między nimi wydaje się modelową relacją ojciec-córka.
Okres poprzedzający dorosły etap życia nie był jednak dla Igi łatwy. Ciosem dla niej i starszej siostry Agaty musiało być rozstanie rodziców. Przypomina o tym w najnowszym numerze tygodnik “Polityka”.
Po rozwodzie Iga i jej siostra trafiły pod opiekę ojca. Z mamą kontakt się urwał
“Gdy Iga była nastolatką, jej rodzice się rozwiedli i mama Dorota nagle zniknęła z życia swoich córek. Wszyscy, którzy byli świadkami tenisowego rozdziału w życiu (pełnej jeszcze) rodziny Świątków, wspominają, że podział był prosty: ojciec Tomasz zajmował się Agatą, a mama wszędzie jeździła z Igą” – czytamy w materiale Marcina Piątka.
“Powaga, z jaką traktowali treningi córek, wymagała sporych nakładów finansowych i ten ciężar spoczywał głównie na mamie mającej pod Warszawą klinikę stomatologiczną. Ojciec zajmował się serwisowaniem kserokopiarek – kokosów z tego nie było. Po rozwodzie obie córki zostały z Tomaszem. Dorota nie zmieniła miejsca zamieszkania ani pracy, a kontakt z Igą jej się urwał” – to dalszy fragment tekstu.