W pierwszym secie na własne życzenie zafundowała sobie problemy, ale w drugiej partii meczu z Katie Boulter (33. WTA) pokazała, że krok po kroku wraca do optymalnej dyspozycji. Coco Gauff zameldowała się w 1/8 finału turnieju WTA w Pekinie po wygranej z Brytyjką 7:5, 6:2. 20-latka przegania powoli demony z ostatnich tygodni i udowadnia, że w końcówce sezonu może mieć wiele do powiedzenia w walce o największe laury.
Coco Gauff przystępowała do niedzielnego pojedynku po znakomitym meczu drugiej rundy turnieju w Pekinie. Amerykanka z łatwością pokonała w niej Francuzkę Clarę Burel 7:5, 6:3. Boulter z kolei w drugiej rundzie uporała się z Amerykanką Taylor Townsend 6:4, 6:4. Przed niedzielnym pojedynkiem Gauff i Boulter mierzyły się ze sobą dwa razy. W 2021 r. Brytyjka pokonała wówczas 16-letnią Gauff. Amerykanka wzięła rewanż na Brytyjce dwa lata później.
Gauff odgania demony! Idzie jak burza. Jest kolejna wygrana!
Gauff niedzielne starcie rozpoczęła znakomicie od gładko wygranego gema serwisowego do zera. Boulter jednak kilka minut później pokazała Gauff, że nie odda tego meczu bez walki i również nie oddała Amerykance choćby punktu. W trzecim gemie zaczęły się problemy Coco Gauff, która przy wyniku 40:30 musiała ratować się skutecznym serwisem. Na pierwszą krótką przerwę zawodniczki schodziły przy wyniku 2:1 dla Gauff.
Boulter po przerwie szybko wygrała gema przy swoim podaniu i chwilę później wywarła presję na swojej faworyzowanej rywalce. Gauff bowiem wygrała piątego gema dopiero na przewagi. Amerykanka wykorzystała dobry moment i kilka minut później przełamała rywalkę, podwyższając prowadzenie na 4:2. A po chwili utrzymała swój serwis i zrobiło się 5:2.
Gauff była o krok od wygranej. I nagle zwrot!
I gdy wydawało się, że wygrana szóstej rakiety świata jest tylko formalnością Gauff nagle złapała zadyszka. Brytyjka odrobiła bowiem stracony serwis i w mgnieniu oka z trzygemowej przewagi Amerykanki nic nie pozostało. Ostatnie słowo należało jednak do 20-latki, która najpierw wygrała gema serwisowego, a przy stanie 6:5 w kluczowym momencie przełamała rywalkę i wykorzystała trzecią piłkę setową.
Powtórka z rozrywki? Nie tym razem!
Scenariusz drugiej odsłony był bliźniaczo podobny do tego, co zobaczyliśmy w pierwszym secie. Gauff szybko doszła do głosu i od stanu 1:1 wygrała trzy kolejne gemy. Ale tym razem w odróżnieniu od pierwszej partii nie roztrwoniła przewagi.
Brytyjka przy stanie 2:4 rzuciła się jeszcze do walki, przy serwisie Gauff doprowadziła do stanu 40:40, ale nie zdołała zadać decydującego ciosu. 20-latka rozpoczęła tym samym marsz w stronę awansu, który po chwili po wygranej 6:2 stał się faktem. Wygraną Amerykanka przypieczętowała kolejnym przełamaniem.
O miejsce w ćwierćfinale turnieju w Pekinie Amerykanka zagra z triumfatorką spotkania Katie Volynets (55. WTA) — Naomi Osaka (62. WTA), które zaplanowano na poniedziałek.