Sportowe wydarzenie dnia tym razem miało miejsce już o poranku. Iga Świątek obwieściła światu, że kończy trzyletnią współpracę z Tomaszem Wiktorowskim. Jej radykalną decyzję zdążyli już skomentować wszyscy. Nieoczekiwanie głos w tej sprawie zabrał również Jan Tomaszewski, bezpardonowo recenzujący zwykle perypetie futbolowe. – Jestem całym sobą za Igą. Ona stała się już nie dziewczynką do odbijania piłki, ale pierwszą damą światowego tenisa – oznajmił w rozmowie z “Super Expressem”. Liderkę światowego rankingu przestrzega tylko przed jednym.
“Coś wisiało w powietrzu” – mówią eksperci, kiedy opinia publiczna zdążyła się już oswoić z decyzją Igi Świątek. Ale w pierwszej chwili to był niemały wstrząs. Tomasz Wiktorowski nie jest już członkiem sztabu pierwszej rakiety świata.
“Z uwagi na tę istotną dla mnie zmianę, daję sobie najbliższe tygodnie na rozpoczęcie współpracy z nowym trenerem. Toczą się już pierwsze rozmowy z trenerami z zagranicy, bo czuję, że jestem gotowa na kolejny krok w mojej karierze. Dam znać, gdy podejmę decyzję” – to końcowy fragment oświadczenia Świątek.