– Dramatem dziennikarzy tenisowych jest to, że nie możemy porozmawiać z Igą Świątek. Można to zrobić tylko w czasie turniejów przez 10, 20 minut, czasem pół godziny, ale ona zawsze ma prawo powiedzieć, że będzie odpowiadała tylko na pytania dotyczące meczu i turnieju. Dla mnie to jest dziwne. Tak naprawdę jaka ona jest, to wie może dziesięć osób na świecie – mówi Interii Tomasz Wolfke. Porozmawialiśmy z komentatorem Eurosportu o profilu, jaki powinien mieć nowy szkoleniowiec raszynianki, porównaniach jej do Rafaela Nadala czy wątpliwościach wobec pracy Darii Abramowicz.
Tomasz Chabiniak, Interia: Wciąż nie wiemy, kto będzie nowym trenerem Igi Świątek. Na giełdzie nazwisk pojawiają się takie postacie jak Wim Fissette, Sascha Bajin, Raemon Sluiter, Iain Hughes czy Dieter Kindlmann. Kto może zostać następcą Tomasza Wiktorowskiego?
Tomasz Wolfke: – To są czyste spekulacje. Rozumiem, że kibice się zastanawiają, ale to może być postać oczywista, spośród pięciu-dziesięciu nazwisk, które się na tej giełdzie przewijają, ale równie dobrze może to być ktoś zaskakujący. Nie mamy pojęcia, z kim się toczą rozmowy. Świątek jest tego typu zawodniczką, że może odczepić każdy wagon. Można zrobić taką zabawę intelektualną, sprawdzić biogramy pierwszych dwudziestu tenisistek rankingu, no i poza może tym Dubrowem (Anton Dubrow, trener Aryny Sabalenki – red.) to szkoleniowca każdego z nich pewnie mogłaby przeciągnąć na swoją stronę, gdyby chciała.