Przesądni od razu zauważyli, że Iga Świątek ogłosiła nazwisko nowego trenera po 13 dniach wyczekiwania. Ci, którzy w gusła nie wierzą, skupili się na warsztacie i dotychczasowych osiągnięciach Wima Fissette’a. W analizach i spekulacjach nieustannie pada jedno pytanie: kto teraz będzie miał większy pływ na karierę i postawę na korcie 23-letniej tenisistki? 44-letni szkoleniowiec czy jednak psycholog Daria Abramowicz? – Czas najwyższy, by Iga spróbowała otworzyć się i trochę bardziej zaufać trenerowi – mówi w rozmowie ze Sport.pl ceniony coach Paweł Ostrowski.
Czwartkowy poranek przyniósł to, na co czekaliśmy niecierpliwie niemal dwa tygodnie. Iga Świątek ogłosiła nazwisko nowego szkoleniowca. Został nim 44-letni Belg Wim Fissette.
– Cieszę się na współpracę z Wimem. Widzę u niego bardzo dobre podejście, wizję, a dodatkowym atutem jest jego ogromne doświadczenie na najwyższym poziomie w tenisie. Wiadomo, że to zawsze ważne, aby poznać się lepiej, ale za nami bardzo dobry start relacji, a ja nie mogę się doczekać powrotu do rywalizacji – oznajmiła w mediach społecznościowych pierwsza rakieta świata.
Iga Świątek posiada piętę achillesową. Czy Wim Fissette będzie umiał przekuć ją w atut?
W sztabie Igi nadal pracować będą trener przygotowania fizycznego Maciej Ryszczuk, sparingpartner Tomasz Moczek oraz psycholog Daria Abramowicz.
Ta ostatnia budzi w ostatnim czasie największe emocje. Nie brak głosów, że pani psycholog ma stanowczo zbyt duży wpływ nie tylko na decyzje podejmowane przez Świątek, ale także na sposób jej gry.
– Czas najwyższy, by Iga spróbowała otworzyć się i trochę bardziej zaufać trenerowi. Wiem, że pani Daria Abramowicz dba o jej poczucie bezpieczeństwa i zapewnia jej strefę komfortu, ale żeby ta strefa nie urosła do tego, że to Daria Abramowicz mówi, co, jak i ile ma grać Iga. By nie wchodziła w kompetencje trenera tenisa. Super byłby podział 50:50 – to byłby układ idealny. Ważne, by trener i pani psycholog porozumieli się co do podziału wpływu na Igę. Wtedy jesteśmy w domu – mówi w rozmowie ze Sport.pl Paweł Ostrowski, były trener m.in. Angelique Kerber i Marty Domachowskiej.
Raszynianka rozdaje karty na światowych kortach od ponad 100 tygodni, ale to nie znaczy, że jej tenis jest bliski ideału. Ma swoje słabsze strony i co gorsza – zostały one już dostrzeżone przez najgroźniejsze rywalki. Jak czytamy, Iga została przez nie rozszyfrowana.
– Osobiście bym w pierwszej kolejności poprawił grę w obronie – twierdzi Ostrowski. – Iga nie czuje się komfortowo, kiedy to ktoś atakuje i zaczyna rozrzucać ją po korcie, gdy to nie ona dyktuje warunki. To można wytrenować. Są na to specjalne ćwiczenia i gry sparingowe, by poćwiczyć tzw. aktywną grę w obronie. By nie pozwalać na przejęcie inicjatywy przez przeciwniczki. Bo one już wiedzą, że to jest metoda na Igę. Jak tylko zwalniają i dają jej czas, to ona wchodzi na swoje obroty i wtedy nie ma czego zbierać. One wiedzą, że nie mogą pozwolić na to, więc pierwsze zaczynają atak i rozprowadzają ją po korcie. Tu widzę małą przestrzeń, by coś udoskonalić.
Fissette jako opiekun gwiazd ma na koncie triumfy w Australian Open, Wimbledonie i US Open. W sumie – sześć tytułów wielkoszlemowych. Nie wygrał jeszcze French Open, w którym Świątek sięgała po tytuł czterokrotnie.