2 listopada rozpocznie się turniej WTA Finals, do którego Iga Świątek przystąpi jako wiceliderka rankingu WTA. Pierwszą rakietą świata została w październiku Aryna Sabalenka, która sięgnęła po tytuły w Cincinnati, US Open, a także w Wuhan. Jeszcze przed rozpoczęciem rozgrywek dla raszynianki nadeszła przykra wiadomość. Przedstawiono fatalny scenariusz względem sytuacji Polki, która chciałaby jak najszybciej odzyskać pozycję liderki rankingu.
Iga Świątek przystąpi wkrótce do WTA Finals już pod wodzą nowego trenera. Raszynianka ostatnie dni poświęciła na intensywne treningi pod okiem Wima Fissette’a, a Belg ma pomóc jej w powrocie na szczyt rankingu WTA. Do prestiżowych rozgrywek przystąpi jednak jako druga rakieta świata. Miano pierwszej, po wielu miesiącach oczekiwania odzyskała Aryna Sabalenka.
Białorusinka skorzystała z nieobecności Świątek w turniejach w Pekinie, czy Wuhan, odrabiając kolosalną jeszcze do niedawna stratę w rankingu. Białorusinka triumfowała w US Open, a po tytuł sięgnęła także w Wuhan. Pozwoliło jej to wyprzedzić Polkę, która spadła na drugą pozycję. Rywalizacja w Rijadzie, gdzie oprócz nich pojawią się Coco Gauff, Jelena Rybakina, Jessica Pegula, Jasmine Paolini, Qinwen Zheng i Barbora Krejcikova zapowiada się pasjonująco.