Od wtorku znamy już układ grup w ramach WTA Finals. Iga Świątek trafiła na Coco Gauff, Jessikę Pegulę i Barborę Krejcikovą. Wśród fanów pojawiały się pewne wątpliwości, co do występu ostatniej z wymienionych zawodniczek. Czeszka skreczowała w swoim poprzednim meczu, później przez jakiś czas nie trenowała. Relacja, którą zamieściła w swoich mediach społecznościowych, rozwiała wszelkie jednak niejasności. Mistrzyni Wimbledonu jest już w samolocie i wkrótce zamelduje się w Rijadzie. Jej mecz z Igą zaplanowano na 3 listopada.
Już w sobotę odbędą się pierwsze spotkania tegorocznej edycji WTA Finals. Większość zawodniczek jest już na miejscu i ma za sobą test obiektu, na którym zostaną rozegrane zmagania. Większość, bo wciąż czekamy na… Barborę Krejcikovą, czyli pierwszą rywalkę Igi Świątek w fazie grupowej. Ich mecz zaplanowano na niedzielę, 3 listopada nie przed godz. 13:30 czasu polskiego.
W ostatnich dniach sporo się działo u Czeszki, niekoniecznie z tej pozytywnej strony. 18 października skreczowała w ćwierćfinale WTA 500 w Ningbo w meczu z Mirrą Andriejewą. W połowie drugiego seta Czeszka zrezygnowała z dalszej gry z powodu urazu pleców. Od razu zaczęły się pojawiać wątpliwości czy zobaczymy mistrzynię tegorocznego Wimbledonu w Rijadzie. To właśnie tytuł wywalczony w Londynie pozwolił 28-latce na zakwalifikowanie się do imprezy dla najlepszych tenisistek sezonu, gdyż poza sukcesem w Wielkiej Brytanii notowała dość przeciętne występy w tym roku kalendarzowym.