Z Danielle Collins 6:4, 3:6, 2:4, z Aryną Sabalenką 7:5, 4:6, 5:6 i przewaga Białorusinki, z Naomi Osaką 7:6, 1:6, 3:5 i przewaga Japonki – z tak niekorzystnych wyników potrafiła wyjść zwycięsko Iga Świątek. Teraz do wielkich powrotów polskiej tenisistki dołączyło starcie z Barborą Krejcikovą (13. WTA) z pierwszego meczu WTA Finals. Polka przegrywała 4:6, 0:3, a potrafiła wygrać 4:6, 7:5, 6:2.
Nowy pseudonim Igi Świątek
Jednym z kluczy do zwycięstwa Świątek z Krejcikovą był bardzo dobry serwis. Polka miała 61 proc. skuteczności pierwszego podania i wygrała po nim 70 proc. punktów i 50 proc. po drugim serwisie (rywalka odpowiednio 63 i 45 proc.). W dodatku Świątek miała aż dziesięć asów serwisowych – to jej drugi najlepszy wynik w karierze. 12 asów zaserwowała podczas Australian Open 2019 w starciu z Rumunką Aną Bogdan (112. WTA). – To nie zdarza się często. Bardzo się cieszyłam z tych asów, bo dały mi pewność siebie, czułam, że mogę zdobywać punkty za darmo – powiedziała Świątek po meczu.
Polka dorobiła się już nowego pseudonimu, który łączy angielskie określenie na asa z jej nazwiskiem. “Internauci nadali jej już nowy pseudonim: ‘Iga Acetek’ i wiążą ten postęp z osobą Wima Fissette’a. Nowy trener Polki ma w środowisku reputację znakomitego warsztatowca właśnie w dziedzinie serwisu, o czym opowiadał znany amerykański dziennikarz Ben Rothenberg” – czytamy w “Przeglądzie Sportowym”
Po pierwszych czterech spotkaniach WTA Finals Świątek ma najwięcej asów. Drugie w tym zestawieniu Kazaszka Jelena Rybakina (5. WTA) i Chinka Qinwen Zheng (7. WTA) zaserwowały po osiem asów.
W poniedziałek rozpoczną się spotkania drugiej kolejki. O godz. 13.30 Jelena Rybakina zmierzy się z Qinwen Zheng, a o godz. 16 Aryna Sabalenka (1. WTA) z Włoszką Jasmine Paolini (4. WTA).