Cóż to były za emocje w sobotni wieczór, gdy polskie tenisistki rywalizowały z Czeszkami o awans do półfinału Billie Jean King Cup, rozgrywanego w hiszpańskiej Maladze. Po zwycięstwie Marie Bouzkovej nad Magdaleną Fręch 1:6, 6:4, 4:6 Polki były pod ścianą, ale wówczas do gry weszła Iga Świątek. 23-latka najpierw po niezwykle zaciętym meczu pokonała Lindę Noskovą 7:6, 4:6, 7:5, a następnie znalazła jeszcze na debel z Katarzyną Kawą. Biało-Czerwone niespodziewanie pokonały w nim znakomite deblistki – numer 1 w rankingu deblowym Katerinę Siniakovą, a także Marie Bouzkovą 6:2, 6:4, by po chwili cieszyć się z awansu do najlepszej czwórki turnieju.
Czeszki smutne po meczu z Polską. Noskova: Nawet mi o tym nie przypominajcie
Po tak emocjonujących spotkaniach radość z wygranej musiała smakować Polkom wybornie, ale równie duże musiało być rozczarowanie w zespole czeskim. Szczególnie u Lindy Noskovej, która mogła doprowadzić do tie-breaka w trzecim secie meczu ze Świątek, ale dwoma koszmarnymi błędami sama oddała wygraną w ręce Polki.
– Nawet mi o tym nie przypominajcie – powiedziała Noskova w rozmowie z czeskimi dziennikarzami w Maladze. – Cóż, stało się. Niestety, w najgorszym momencie. Jestem wściekła – nie ukrywała emocji zawodniczka, która w niedzielę obchodziła 20. urodziny.
– Trudno powiedzieć, co się stało, nie daje mi to spokoju. Zupełnie niepotrzebnie straciłam dwie ostatnie piłki. Mogłam doprowadzić do tie-breaka. Dość trudno było ją przełamać, zwłaszcza w trzecim secie – mówiła rozczarowana Czeszka (cytat za idnes.cz), która przyznała, że nie ma w niej dodatkowych nerwów w rywalizacji z Igą Świątek.
Od momentu, gdy w pierwszym meczu w Australian Open przyzwyczaiłam się do bycia na korcie z numerem jeden na świecie, czułam, że mogę ją pokonać. Tutaj też tak było. Mimo że miałam dość długą przerwę, czułam się dobrze – tłumaczyła Noskova. – Jestem smutna, że nie udało mi się zakończyć rywalizacji w meczu singlowym, ale tak się zdarza. Wyszłam na kort z myślą, by cieszyć się meczem i grać swoją grę. Zmieniłam ostatnio też trochę technikę, chciałam to wypróbować w takim meczu.
Mecz Polska – Czechy zakończył debel wyraźnie wygrany przez Igę Świątek i Katarzynę Kawę. Dlatego też Czesi zadają sobie pytanie, czy mogli wystawić lepszy skład na to spotkanie, chociażby z Lindą Noskovą. – Byłam gotowa, ale taka była decyzja kapitana – skwitowała 20-latka.
W poniedziałkowym półfinale Billie Jean King Cup Polska zmierzy się z Włochami. Drugi półfinał stworzą Słowacja oraz Kanada lub Wielka Brytania.