Klepacka przestrzega Igę Świątek. “Bądź czujna”
W mediach społecznościowych wiceliderki światowego rankingu od razu pojawił się długi filmik z wyjaśnieniami całej sytuacji. – 12 września dowiedziałam się o pozytywnym wyniku testu antydopingowego, z próbki pobranej 12 sierpnia, czyli przed turniejem w Cincinnati. Zostało wykryte najmniejsze w historii stężenie trimetazydyny. To najtrudniejsze doświadczenie w moim życiu. Nie zrobiłam nic złego – tłumaczyła.
– Melatonina jest lekiem, który jest dla mnie niezbędny ze względu na podróże, jetlag, na stres związany z moją pracą i bez niego po prostu czasami nie mogłabym spać. Dlatego po znalezieniu źródła jeszcze potrzebny był czas, na to, żeby ta sprawa się zakończyła. Co właśnie dzieje się teraz. Ale ogólnie od 12 września byłam zawieszona automatycznie, dlatego nie mogłam zagrać turniejów w Azji i nie mogłam obronić właściwie swojego rankingu – dodała. Ostatecznie skończyło się na miesięcznym zawieszeniu, które zakończy się 4 grudnia.
Pod postem Świątek pojawiło się mnóstwo komentarzy, których autorami byli nie tylko kibice, ale i sportowcy, m.in. Zofia Klepacka. Polska windsurferka przedstawiła teorię spiskową na temat całej afery z zawieszeniem swojej rodaczki.