– Zaufanie jest podstawą dobrych relacji w naszym zespole od samego początku. Iga opowiedziała mi o sprawie i pozostawiła mi decyzję o naszej współpracy […] Od początku byłem przekonany, że jest niewinna, więc nie wpłynęło to na moją decyzję o dołączeniu do zespołu – powiedział dla “The National” Wim Fissette, trener Igi Świątek. Jak przekonuje, to była bardzo stresująca sytuacja dla całego teamu.
W czwartek 28 listopada sztab Igi Świątek poinformował o zakończonym już postępowaniu Międzynarodowej Organizacji ds. Integralności Tenisa (ITIA) w kwestii znalezienia w organizmie Polki zabronionej trimetadyzyny. Nasza rodaczka otrzymała miesięczne zawieszenie, by się wytłumaczyć, 22 dni z tego orzeczenia już odbyła na przełomie września i października, pozostałe zakończą się w grudniu. Rozbrzmiewają kolejne echa tej sprawy, teraz głos zabrał trener raszynianki Wim Fissette.
– Zaufanie jest podstawą dobrych relacji w naszym zespole od samego początku. Iga opowiedziała mi o sprawie i pozostawiła mi decyzję o naszej współpracy. Obserwowałem ją przez długi czas, jej wartości, etykę pracy, standardy. Od początku byłem przekonany, że jest niewinna, więc nie wpłynęło to na moją decyzję o dołączeniu do zespołu. To była niezwykle stresująca i trudna sytuacja dla Igi i całego teamu – powiedział dla “The National”.
17 października raszynianka ogłosiła zatrudnienie belgijskiego szkoleniowca w roli następcy Tomasza Wiktorowskiego. “Widzę u niego bardzo dobre podejście, wizję, a dodatkowym atutem jest jego ogromne doświadczenie na najwyższym poziomie w tenisie” – przekazywała wtedy opinii publicznej.
Fissette z kolei w tym najnowszym wywiadzie skomplementował intensywność i skupienie, jakie na kort wnosi obecna “dwójka” światowego rankingu. Jako interesujące określił też obserwowanie dbałości o regenerację 23-latki. Po meczu w WTA Finals pomiary wykazały, że nie przebiega dobrze, więc zdecydowano o dniu wolnym.
Dodał, że w kwestii stylu gry Polki jego celem jest poprawa forhendu, by stał się mocniejszą bronią, zwłaszcza w defensywie. Do tego chciałby poprawić szybkość i precyzję serwisu.
Zapytano go także o napięty kalendarz tenisowy. Belg zasugerował, że w przyszłości jego podopieczna może odpuścić niektóre turnieje, by skupić się na tych najważniejszych, wielkoszlemowych. – Nie ma sensu grać w turnieju, jeśli nie czujesz się gotowy. Myślę więc, że w nadchodzącym roku Iga będzie musiała podjąć pewne decyzje i być może skupić się nieco bardziej na wielkich turniejach, a także pomyśleć o swoim zdrowiu fizycznym i psychicznym – podkreślił.
Te słowa płynnie wprowadziły rozmowę do kwestii Wimbledonu. W tym roku Polka wygrała kolejno w Rzymie, Madrycie i Paryżu (Roland Garros), przed zmaganiami na londyńskiej trawie nie przystąpiła do żadnego turnieju podprowadzającego. – Po trzech takich triumfach musisz zrobić sobie przerwę. W tym roku nie było czasu na rozegranie imprezy przygotowawczej. A bez takiej nigdy nie będziesz w pełni pewny siebie przed Szlemem. To najtrudniejsze – zaznaczył.
Myślę, że Wimbledon będzie dla niej najtrudniejszym turniejem wielkoszlemowym do wygrania, ale widzę potencjał, rzeczy w jej grze, które mogą być pozytywne na trawie. Spójrzmy na poprzednie mistrzynie, Simonę Halep, Marketę Vondrousovą… Myślę, że Iga jest niewiarygodnie dobra w poruszaniu się, a także potrafi naprawdę mocno uderzyć piłkę. Ma też świetny return
~ Wim Fissette
Ujawnił, że przygotowania przedsezonowe odbędą się tym razem w Warszawie. Dwanaście miesięcy temu część z nich przebiegła w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Tegoroczna decyzja ma swoje uzasadnienie. – Jednym z powodów jest to, że jej trenerowi od przygotowania fizycznego (Maciejowi Ryszczukowi) właśnie urodziło się drugie dziecko. Jest więc trochę zajęty w domu, a Iga myśli także o drużynie, co jest miłe i prawdopodobnie byłoby lepiej dla wszystkich, gdyby została dłużej w Warszawie – zakończył.