Kamil Majchrzak po “wpadce dopingowej” nie mógł nawet trenować na kortach klubowych. Tenisista, podobnie jak Iga Świątek, udowodnił że był niewinny. “Jestem zdruzgotany i zszokowany” – komentował sprawę Sinnera. Co myśli ws. Świątek?
Raport Międzynarodowej Agencji Integralności ds. Tenisa (ITIA) ujawnił, że Iga Świątek przyjęła zakazaną substancję (trimetazydynę) zupełnie nieświadomie. Zanieczyszczonym lekiem był produkt Melatonina LEK-AM 1mg, który nasza tenisistka wzięła na poprawę snu przed sierpniowym turniejem WTA w Cincinnati.
Z tego powodu ITIA nałożyła na Świątek “tylko” miesięczną dyskwalifikację (kara została podzielona na dwie części: 22 i osiem dni). “Tylko”, ponieważ Polce groziły nawet cztery lata dyskwalifikacji.
“Wpadkę dopingową” w tym roku zaliczył też Jannik Sinner. Włoski gwiazdor tenisa udowodnił, że nic nie zażył, a zakazana substancja dostała się do jego organizmu z winy masażysty (więcej TUTAJ). Sinner praktycznie nie odczuł kary, zabrano mu jedynie punkty i premie za turniej ATP w Indian Wells.
Swoją niewinność przez ITIA wykazał również Kamil Majchrzak. Sprawa “dopingu” w jego przypadku ciągnęła się jednak miesiącami. Triumfator wielkoszlemowego US Open w grze podwójnej chłopców w 2013 r. (zajmuje aktualnie 120. miejsce w rankingu ATP), po nieświadomym przyjęciu zanieczyszczonego suplementu pauzował… aż 13 miesięcy!
“Ja przez większość czasu trwania mojej sprawy nawet nie mogłem postawić nogi na nieprywatnym korcie (…). Jestem zdruzgotany i zszokowany. (…) Poza tym kogo obchodzi co ja myślę, chłopak spoza czołówki” – pisał Majchrzak w mediach społecznościowych, kiedy upubliczniono problemy Sinnera.
Jak teraz Majchrzak zareagował na sprawę Świątek? WP SportoweFakty skontaktowały się z 28-letnim zawodnikiem. Nie chciał on jednak kom