Temat dopingowych wpadek Igi Świątek i Jannika Sinnera to w ostatnich tygodniach zdecydowanie najgłośniejsze, co dzieje się w świecie tenisa. W tej sprawie pojawia się coraz więcej informacji i wypowiedzi, które sporej części tej społeczności się nie podobają. Ostatnio wywiadu udzielił szef WADA, który jedynie dolał oliwy do ognia. Rumuńskie media nie zostawiły tego bez reakcji. “Halep ponownie zignorowana” – oburza się “Sport.ro”.
Iga Świątek ma za sobą bardzo trudny okres. Polka 28 listopada tego roku poinformowała, że kilka miesięcy wcześniej wykryto w jej organizmie zabronioną substancję. Nareszcie mogę i dlatego od razu dzielę się z wami najcięższym doświadczeniem w moim życiu” – w taki sposób nasza gwiazda rozpoczęła poruszające nagranie, które pojawiło się na jej Instagramie.
Przez ostatnie 2,5 miesiąca poddałam się surowemu postępowaniu agencji ITIA, które potwierdziło moją niewinność. Jedyny pozytywny test antydopingowy w mojej karierze z niewiarygodnie niskim stężeniem substancji zabronionej, o której nigdy wcześniej nie słyszałam, sprawił, że pod znakiem zapytania stanęło wszystko, na co pracowałam przez całe życie. Ja i cały mój Zespół zmierzyliśmy się z ogromnym stresem i lękiem. Wszystko zostało skrupulatnie wyjaśnione, a ja mogę z czystą kartą wrócić do tego, co kocham najbardziej i wiem, że będę teraz silniejsza niż kiedykolwiek. Zostawiam wam długi filmik i dziś czuję też ulgę, że to już koniec” – napisała w dalszej jego części.
Świątek zawieszona, szef WADA rozpalił ogień. Kolejny atak”Międzynarodowa Agencja Integralności Tenisa (ITIA) potwierdziła dziś, że Iga Świątek, 23-letnia tenisistka z Polski, przyjęła miesięczne zawieszenie w ramach Tenisowego Programu Antydopingowego po tym, jak w próbce pobranej poza zawodami w sierpniu 2024 r. wykryto u niej niedozwoloną substancję trimetazydynę. ITIA uznała, że pozytywny wynik testu był spowodowany skażeniem regulowanego leku bez recepty (melatoniny), produkowanego i sprzedawanego w Polsce, który zawodnik przyjmował na jet lag i problemy ze snem, a zatem naruszenie nie było celowe. Nastąpiło to po przeprowadzeniu wywiadów z zawodnikiem i jego otoczeniem, dochodzeniach i analizach z dwóch akredytowanych przez WADA laboratoriów” – tak brzmiało oświadczenie ITIA.
Tak niski wymiar kary sprawił, że tenisowe środowisko w dużej mierze rozpoczęło kampanię oburzenia, na której czele stanął duet Nick Kyrgios – Simona Halep. Australijczyk zawieszony nigdy nie był, ale Halep doskonale zna to uczucie i głośno mówi o niesprawiedliwości. “Jak to możliwe, że w identycznych przypadkach, mających miejsce mniej więcej w tym samym czasie, ITIA ma zupełnie inne podejście do mojego. Nadal jestem sfrustrowana i wściekła. Siedzę i próbuję to pojąć, ale naprawdę nie da się zrozumieć czegoś takiego” – taki wpis pojawił się na Instagramie Rumunki niedługo po zawieszeniu dla Polki.
W sprawę włączył się już także szef Światowej Agencji Antydopingowej (WADA), który udzielił głośnego wywiadu francuskim mediom. – Osobiście uważam, że ochrona reputacji sportowca powinna być naszym priorytetem. Żyjemy w świecie, w którym media społecznościowe robią różne rzeczy, a za ich pośrednictwem reputacja danej osoby może zniknąć w bardzo krótkim czasie.Obecnie istnieje problem zanieczyszczenia. Nie ma więcej (oszustów dopingujących) niż kiedyś, ale laboratoria są bardziej skuteczne w wykrywaniu nieskończenie małych ilości substancji dopingujących. Będziemy musieli przeprowadzić debatę, aby zrozumieć, jak zarządzać tą sytuacją – stwierdził Oliver Niggli dyrektor WADA.
Na jego słowa zareagowały rumuńskie media, które znów wypowiadają się w tej sprawie. “Halep ponownie zignorowana. Nie została wspomniana, gdy szef WADA mówił o reputacji wielkich tenisistów. Choć Halep była numerem jeden na świecie tak jak Świątek, to jej sprawa dopingowa nie została rozpatrzona tak szybko, jak w przypadku Sinnera i Świątek. Dziewięciomiesięczna przerwa ciąży teraz na jej karierze. Zamiast odzyskać miejsce w TOP 50, Rumunka jest teraz zależna od zaproszeń do turniejów WTA” – napisali oburzeni dziennikarze “Sport.ro”.Iga Świątek jeszcze nie może być pewna swojego losu. Wszystko wyjaśni się bowiem najpóźniej 9 stycznia. Do tego dnia WADA ma możliwość złożenia odwołania od kary, którą wymierzyło naszej gwieździe ITIA. Pewne jest więc, że Świątek będzie mogła zagrać w rozpoczynającym sezon Australian Open.