Druga część sezonu nie ułożyła się po myśli Igi Świątek, która w dodatku musiała pauzować ze względu na zawieszenie, ale Polka i tak ma powody do zadowolenia. W ostatnich miesiącach sięgnęła po kilka prestiżowych trofeów, a jej poszczególne występy były długo komentowane. Kibice wciąż doskonale pamiętają jej starcie z Naomi Osaką podczas Roland Garros i postanowili docenić występ Polki i Japonki, przyznając temu spotkaniu prestiżowy tytuł.
Iga Świątek miała kapitalną pierwszą część sezonu – wygrała turnieje rangi WTA 1000 w Dosze, Indian Wells, Madrycie i Rzymie, a następnie po raz czwarty w karierze triumfowała w wielkoszlemowym Roland Garros. Zwycięstwo na paryskich kortach było ostatnim w sezonie – Polka po drodze wprawdzie sięgnęła po olimpijski brąz, ale w kolejnych miesiącach już nie błyszczała. Turnieje w Azji z kolei musiała odpuścić ze względu na wykrycie w jej organizmie trimetazydyny i toczące się śledztwo.
I chociaż druga część sezonu nie ułożyła się po myśli 23-latki, która po drodze straciła fotel liderki rankingu, to kibice wciąż pamiętają o jej najlepszych występach. Niedawno jedno z jej zagrań zajęło drugie miejsce w plebiscycie WTA na “Zagranie Roku”, ustępując miejsca jedynie Qinwen Zheng. Kilkanaście dni później okazało się, że w innym z głosowań Świątek była już bezkonkurencyjna.
Iga Świątek wyróżniona przez kibiców. Naomi Osaka również
Tenisistka Raszyna w 2024 roku rozegrała wiele zapadających w pamięć spotkań, a szeroko komentowane było m.in. jej starcie z Naomi Osaką w Roland Garros. W meczu drugiej rundy była liderka rankingu WTA była o krok od wyeliminowania Świątek, ponieważ prowadziła już 5:2 w trzecim secie i miała piłkę meczową. Polka zdołała jednak odwrócić losy rywalizacji i pokonać utytułowaną rywalkę.
“Może ani razu nie pomyślałam sobie, że ja to jeszcze wygram. Ewentualnie na początku trzeciego seta, przy 0:3 jeszcze myślałam, że można to odwrócić, a później już sądziłam, że będzie ciężko” – mówiła później Swiątek podczas spotkania z dziennikarzami.
Japonka z kolei mimo porażki nie ukrywała, że starcie ze Świątek dużo jej dało. Szczególnie w kontekście przyszłorocznych zmagań na tzw. mączce. Taki wniosek wysnuła dwa miesiące po pamiętnym meczu w Paryżu.