Iga Świątek zaczęła 2024 rok jako liderka rankingu WTA, 1 stycznia, bo wtedy został ogłoszony ranking, miała 405 punktów przewagi nad Aryną Sabalenką. Jeszcze w niedzielę organizacja opublikowała ostatnie tegoroczne notowanie, nie czekano nawet do poniedziałkowego poranka. A w nim zachowane ostało status quo – Polka wciąż jest druga i traci do Białorusinki aż 1121 punktów. Za tydzień, w pierwszym notowaniu w 2025 roku, może dojść już do kilku zmian. Choć jeszcze nie na pozycji liderki.
1 stycznia tego roku Iga Świątek miała stosunkowo niewielką nad Aryną Sabalenką, prowadziła z dorobkiem 9505 punktów. Białorusinka posiadała na swoim koncie 9050 punktów, ale w perspektywie miała też obronę dwóch tysięcy oczek za triumf w 2023 roku w Australian Open. Dokonała tego, ale do zmagań na Bliskim Wschodzie – w Dosze i Dubaju – Polka mimo wszystko podchodziła z przewagą. A tam ją powiększyła, wygrała w Katarze, a później dorzuciła jeszcze triumf w Indian Wells.
W połowie roku przewaga Igi była już gigantyczna, ale druga część sezonu nie poszła po myśli raszynianki. Duży wpływ na to miało zawieszenie po pozytywnym wyniku badania antydopingowego, które zabrało jej możliwość startu w trzech turniejów. Sabalenka zaś znalazła się w świetnej dyspozycji, wygrała m.in. zmagania w US Open czy Wuhanie, wyprzedziła Igę. Kontratak Polki w Rijadzie się nie powiódł.
W efekcie dziś 23-latka ma jednak dość wyraźnie gorszy dorobek od Białorusinki, to aż 1121 punktów różnicy (9416 pkt vs 8295). W Melbourne może dojść do roszady, ale później przez cztery miesiące to Iga znajdzie się na “musiku”.
Ostatni ranking WTA w 2024 roku. Iga Świątek wciąż za Aryną Sabalenką. Za tydzień różnica może się zmienić
Zwykle WTA czeka z ogłoszenie aktualnego rankingu do poniedziałku, gdy już zakończą się wszystkie trwające turnieje. Teraz mamy jednak sytuację specyficzną – pierwsze imprezy w sezonie właśnie się zaczęły, wywalczone w nich punkty zostaną dodane dopiero za tydzień. Sabalenka w niedzielę poznała swoją pierwszą rywalkę w Brisbane – będzie to Meksykanka Renata Zarazua, Iga zna ją zaś od 21 października, gdy los skojarzył w jednej grupie United Cup Polskę i Norwegię. W poniedziałek po godz. 7.30 zmierzy się w Sydney z Malene Helgo.
Tym razem nie było więc powodów, by z ogłoszeniem rankingu czekać do poniedziałku. Aktualizację wprowadzono jeszcze w niedzielę, zachowane zostało status quo. W pierwszej setce spadek o siedem pozycji zaliczyła jedynie Japonka Moyuka Uchijima.
Sabalenka więc prowadzi, to już 19. jej tydzień w roli “jedynki”, Iga jest za jej plecami, trzecie miejsce zajmuje Coco Gauff. Białorusinka wyprzedziła więc w rankingu wszech czasów Jelenę Janković, teraz samodzielnie zajmuje 21. miejsce. A za tydzień dogoni Kim Clijsters.