W niedzielę Norwegowie przegrali z Czechami. To oznacza, że nie mają już szans na awans do fazy ćwierćfinałowej. O zwycięstwie w grupie zadecyduje środowe spotkanie Polaków z Czechami. Początek meczu o godz. 0:30 czasu polskiego.
Faworyci, ale sama Świątek nie da rady
Nasza drużyna wymieniana jest w gronie faworytów do końcowego triumfu w United Cup. W poprzedniej edycji imprezy dotarliśmy do finału, w którym przegraliśmy z Niemcami. Dwa lata temu biało-czerwoni byli w półfinale, w którym ulegli amerykańskim tenisistom, późniejszym mistrzom. USA, Polska, Grecja i Włochy to zespoły zaliczane przez ekspertów do najmocniejszych w tegorocznej edycji zawodów. Polscy zawodnicy są rozstawieni z numer drugim, jedynie za Amerykanami.
Rywalizacja z Norwegami potwierdziła nasze nadzieje i obawy. Nadzieje związane z postawą Igi Świątek. 23-latka jest zarówno liderką reprezentacji kobiecej w zawodach Billie Jean King Cup, jak i mieszanej w United Cup. Z nią w składzie Polki dotarły w listopadzie w Maladze do historycznego półfinału BJKC. Czy w Sydney ekipa damsko-męska sięgnie po zwycięstwo?
Sama Świątek turnieju nam nie wygra. W poniedziałek cegiełkę dołożył także deblista Jan Zieliński, z którym występowała w mikście. Zieliński to dwukrotny mistrz wielkoszlemowy w grze mieszanej z tego roku. W Australian Open i Wimbledonie był najlepszy w parze z Tajwanką Su-Wei Hsieh. Z Igą Świątek zagrał pierwszy raz w życiu w oficjalnym spotkaniu.
Formuła turnieju w Australii zakłada, że każdym meczu między państwami rozgrywane są po jednym spotkaniu: singla kobiet, singla mężczyzn i gry mieszanej. To sprawia, że postawa Huberta Hurkacza będzie bardzo ważna w kontekście ewentualnych marzeń o poprawieniu wyniku z United Cup 2024.
Pierwszy występ Hurkacza w nowym sezonie potwierdził, że jego forma nie jest jeszcze najwyższa. Nie może być, skoro Polak od września zagrał trzy mecze. Po kontuzji, która dopadła go w lipcu na Wimbledonie, wrócił do gry w sierpniu, ale nie był to udany powrót. Odpadł m.in. w drugiej rundzie US Open. W końcówce sezonu grał mało, a w nielicznych turniejach (Tokio, Paryż) odpadał szybko. Widać wyraźnie, że brakuje mu rytmu meczowego i oby w kolejnych spotkaniach reprezentacyjnych udało mu się go odzyskać.
Trudne wyzwanie Hurkacza
Inna sprawa, że Hubert Hurkacz trafił obiektywnie na dużo trudniejsze zadanie z Norwegami niż Iga Świątek. Musiał mierzyć się z Casperem Ruudem, szóstym tenisistą świata. Norweg słynie z regularności, popełnia mało błędów, bardzo poprawił serwis w ostatnich latach. To wszystko potwierdził w pojedynku z Polakiem.