Niestety, Iga Świątek nie zagra w finale tegorocznej edycji Australian Open. Polka – podobnie jak przed trzema laty – odpadła na etapie półfinału, przegrywając po niezwykłym boju z Madison Keys w trzech setach 7:5, 1:6, 6:7 (8-10). Po meczu Amerykanka stanęła przed kamerą wprost wypowiedziała się na temat gry Polki, dzieląc się swoimi odczuciami. Zadała także zaskakujące pytanie w sprawie naszej tenisistki. Sama bowiem nie pamiętała tego, co wydarzyło się na korcie.
Mecz Igi Świątek z Madison Keys rozpoczął się od serii czterech przełamań. Przerwała ją dopiero w piątym gemie obecna wiceliderka światowego rankingu, która w dalszej fazie seta skuteczniej broniła swojego serwisu, dzięki czemu wygrała go 7:5, wykonując spory krok w stronę wielkoszlemowego finału Australian Open.
Poruszenie po decyzji Świątek ws. WOŚP, ruszyła lawina. A to jeszcze nie koniec
Amerykanka jednak wcale nie miała zamiaru się poddawać i odpowiedziała Polce w niezwykle widowiskowy sposób. Była nawet bliska tego, by w drugiej partii zaserwować jej tenisowego “bajgla”. W samej końcówce Iga Świątek uratowała się jednak przed tym, wygrywając jednego gema, lecz na więcej nie było ją już stać. Madison Keys wygrała 6:1, doprowadzając do trzeciego, decydującego seta.
Ten był niezwykle wyrównany i zakończył się tie-breakiem rozgrywanym do 10 punktów po tym, jak Iga Świątek nie wykorzystała w 12. gemie piłki meczowej. Górą była w nim Amerykanka i to ona zmierzy się w sobotę z Aryną Sabalenką w wielkim finale.
Wciąż staram się pojąć, co się wydarzyło. Tak, jestem w finale
~ powiedziała tuż po meczu rozemocjonowana Madison Keys
– Ten mecz był rozgrywany na tak wysokim poziomie, a Iga grała tak dobrze. Ja walczyłam, by się utrzymać. W drugim secie byłam górą, a trzeci to była batalia. Awans to finału to coś niezwykłego. Jestem niezwykle podekscytowana, że będą mogła pojawić się tu w sobotę – dodała, rozwijając temat dzisiejszego półfinału.
Australian Open. Madison Keys zabrała głos po boju z Igą Świątek
Pogromczyni Igi Świątek przyznała także, że choć przegrała z Polką pierwszego seta, w jego końcowej fazie miała dobry moment, co pozwoliło jej udanie wejść w drugą partię. W trzeciej natomiast było wiele wzlotów i upadków oraz “wielkich”, decydujących punktów.
Czy ona w ogóle miała piłkę meczową? Czułam, jakbym miała zaćmienie. W pewnym momencie po prostu biegałam w kółko
~ zapytała nagle zdezorientowana Madison Keys
Potrzebowała dopiero podpowiedzi, by uświadomić i przypomnieć sobie, że jeszcze przed tie-breakiem była o krok od porażki.