Opadł już kurz po pierwszej wielkoszlemowej imprezie w sezonie 2025. Po emocjach związanych z Australian Open, zawodniczki wróciły do regularnego grania w cyklu WTA. Kolejnym przystankiem dla Igi Świątek będzie turniej rangi “1000” w Dosze, który rozpocznie się w najbliższą niedzielę, 9 lutego. Ostatnie dwie edycje zmagań w stolicy Kataru odbywały się bez udziału Aryny Sabalenki. Wiemy już, jaką tym razem decyzję podjęła Białorusinka. Ma ona bardzo duży wpływ w kontekście jej rywalizacji z Polką o fotel liderki rankingu.
186 punktów – tyle dzieli Igę Świątek od Aryny Sabalenki w ostatnim zestawieniu rankingu WTA. Polka odrobiła sporą część strat podczas Australian Open, gdzie dotarła do półfinału. Względem ubiegłego roku zyskała aż 650 “oczek”. Z kolei Białorusinka straciła 700, gdyż nie udało jej się obronić tytułu wywalczonego w poprzednim sezonie w Melbourne. Tenisistką, która pokonała dwie czołowe rakiety świata, okazała się Madison Keys. Dzięki tym zwycięstwom Amerykanka zagwarantowała sobie pierwszy wielkoszlemowy skalp w swojej karierze.
Teraz rywalizacja w kobiecych rozgrywkach przenosi się na Bliski Wschód. Co prawda podczas turnieju WTA 500 w Abu Zabi nie zobaczymy żadnej z wyżej wymienionych zawodniczek, ale sytuacja ulegnie nieco zmianie w Dosze, gdzie zostanie rozegrany pierwszy tysięcznik w sezonie 2025. O tym, że wystąpi w nim Iga Świątek, można było przypuszczać od dłuższego czasu. To jeden z jej ulubionych turniejów w całym kalendarzu. Wygrała trzy poprzednie edycje zmagań w stolicy Kataru, doskonale odnajduje się w warunkach panujących w tamtejszej lokalizacji. W tym roku raszynianka powalczy o swój czwarty skalp w Dosze.
Z rywalizacji w tej imprezie zrezygnowała Madison Keys. Triumfatorka Australian Open chce wyleczyć kontuzję uda, z którą zmagała się jeszcze podczas turnieju w Melbourne. Być może zobaczymy ją podczas ostatniego przystanku na Bliskim Wschodzie, czyli WTA 1000 w Dubaju. Na ten moment Amerykanka nie znikn