W 2022 roku turniej US Open okazał się niezwykle szczęśliwy dla Igi Świątek. To właśnie w Nowym Jorku nasza tenisistka zgarnęła pierwszy i jedyny jak dotąd wielkoszlemowy tytuł na innej nawierzchni niż mączka. Na około sześć miesięcy przed kolejną edycją zmagań zostały potwierdzone informacje z początku lutego, które zwiastowały ogromne zmiany w tych rozgrywkach, premiujące singlistów kosztem deblistów. Po ich oznajmieniu tenisowi fani zadają sobie pytanie: czy organizatorzy rzeczywiście skuszą czołowych zawodników, w tym m.in. Iga Świątek.
Pierwsze przesłanki o tym, że organizatorzy US Open zamierzają wprowadzić rewolucję w turnieju miksta, dotarły już 3 lutego. Jeden z dobrze poinformowanych użytkowników na platformie X (dawny Twitter) o nicku Parsa przekazał wiadomość, że zmagania w tej kategorii zostaną rozegrane w tym samym tygodniu, co eliminacje, z planowanym startem we wtorek. Rozgrywki w grze mieszanej miały się składać z 16 teamów – ośmiu na bazie singlowego rankingu i ośmiu z dzikimi kartami. To miała być zachęta do udziału największych gwiazd tenisa, które zwykle odpuszczają zmagania w grze mieszanej.
Wczoraj te zmiany zostały oficjalnie potwierdzone przez władze US Open. Turniej odbędzie się na dwóch największych arenach nowojorskiego kompleksu: Arthur Ashe Stadium i Louis Armstrong Stadium. Zmagania mają zostać rozegrane w dwa dni: 19 i 20 sierpnia. Potwierdzono również liczbę zespołów oraz przedstawiono nowe zasady co do punktacji. Każdy mecz, z wyjątkiem finału, ma być rozgrywany w formule do dwóch wygranych setów, ale jedynie do czterech gemów, bez przewag. W przypadku trzeciej partii ma być rozgrywka do 10 wygranych punktów, czyli tzw. super tie-break. W decydującym starciu nastąpi powrót do “tradycyjnej” reguły w przypadku pierwszego i drugiego seta, czyli do sześciu gemów. Zwycięzcy mają otrzymać nagrodę w postaci miliona dolarów.
Nowe zasady spowodowały skrajne opinie. Różne głosy wśród tenisistów
Według organizatorów wprowadzone zmiany mają zachęcić największe gwiazdy do udziału w turnieju miksta. Zdania wśród kibiców i tenisistów są jednak mocno podzielone. Stanowczy głos sprzeciwu wyrażają zwłaszcza specjaliści od gry podwójnej. Jednym z poszkodowanych może być Jan Zieliński, który poprzez obecne zasady nie ma zapewnionego startu w tych rozgrywkach. “Brak komunikacji z zawodnikami, brak przemyśleń na temat tego, co to oznacza dla karier ludzi, brak respektu dla historii i tradycji. Smutno to widzieć” – skomentował triumfator Australian Open i Wimbledonu z ubiegłego roku w tej kategorii zmagań.
Takich słów sprzeciwu wśród deblowych graczy można znaleźć więcej. Ellen Perez nie gryzła się w język. “Powiedz nam, że uważasz graczy deblowych za odpady, że tradycja jest przereklamowana i możliwości zawodowe to już przeszłość, ale nie mów tego wprost” – napisała reprezentantka Australii na swoim profilu na platformie X. Swojego ogromnego żalu nie kryli także zawodnicy, którzy triumfowali w poprzednim sezonie na US Open w mikście – Sara Errani i Andrea Vavassori. “W tym momencie nie wiemy, czy będziemy mieli szansę na obronę tytułu, ale mamy nadzieję, że pozostanie to jako odosobniony przypadek i ta polityka nie będzie ponownie rozważana w przyszłości” – przekazali reprezentanci Włoch.