Iga Świątek przegrała z Jeleną Ostapenko 3:6, 1:6 w półfinale turnieju WTA 1000 w Dosze. Nasza tenisistka ponownie okazała się słabsza od łotewskiej rywalki, z którą ma od piątku bilans 0:5. Z żadną inną zawodniczka Świątek nie zanotowała dotąd tak niekorzystnych statystyk.
Tak Łotysze patrzą na sukces Ostapenko
Jako Sport.pl odezwaliśmy się do łotewskich dziennikarzy sportowych, by zapytać ich, jak oceniają półfinałowe starcie Świątek – Ostapenko w Katarze. Co ich zdaniem zadecydowało o takim, a nie innym wyniku końcowym tej rywalizacji?
– Zadecydowała gra samej Jeleny. Wielokrotnie to mówiono i brzmi banalnie – jeśli Ostapenko zagra na swoim najwyższym poziomie, może pokonać każdą przeciwniczkę. Dzisiaj dominowała od pierwszej minuty i nie dała Idze wejść w mecz, załapać się na wymiany, to była istna dominacja – ocenia Uldis Strautmanis, dziennikarz sportowy z Łotwy, freelancer.
Podobnie patrzy na to Reinis Osenieks z Łotewskiej Telewizji Publicznej: “Na Łotwie mówi się, że Jelena nigdy nie przegrywa z rywalkami, a jeśli to tylko z samą sobą. Jeśli ma dobry dzień czy tydzień, to nikt jej nie zatrzyma.”
Ostapenko grała jak zwykle bardzo ryzykownie, ale przy tym skutecznie. Przy 24 winnerach zaliczyła jedynie siedem niewymuszonych błędów. Nasza tenisistka miała dużo gorsze statystyki na tym polu (7-17). Liczby nie grają, ale w tym wypadku idealnie oddają przebieg pojedynku, w którym 37. rakieta świata przejęła kontrolę.
Sama pozycja w rankingu singlowym Jeleny Ostapenko pokazuje, że nie należy dziś do absolutnej czołówki. Mimo to ma patent na Igę Świątek. Już trzy lata temu w czasie Roland Garros Łotyszka mówiła: “Wiem, jak grać z Igą”. Z czego to wynika?
– W sporcie używa się czasem określenia “niewygodny przeciwnik”. To może być jeden z takich przypadków. Świątek jeszcze nie znalazła sposobu na grę z Ostapenko. Sportowcy mówią, że każdy mecz jest inny, ale mimo to podświadomie pamiętasz, że nie pokonałeś konkretnego rywala. I w takich momentach działa już głównie psychika. Dzisiaj widać było wyraźnie, że chwilami Iga wściekała się, że nic nie mogła zrobić. Stąd uderzenie rakietą i proste błędy – zauważa Strautmanis
Osenieks dodaje: “Sukcesy Jeleny w meczach z Igą polegają chyba na tym, że gra tak agresywnie, że Polka nie znajduje czasu na reakcję. Jest to na pewno fenomen, że mamy do czynienia z topową tenisistką, obecnie numer dwa na świecie, a nie jest w stanie w pięciu spotkaniach pokonać ani razu Jeleny. Na pewno dla naszej tenisistki to występy, w których czuje dodatkową motywację.”
Drugi z naszych rozmówców przypomina, że Ostapenko nieprzypadkowo jest dopiero w czwartej “10” rankingu WTA. – Ten sezon zaczęła średnio, ale potem zdobyła tytuł w deblu (tydzień temu w Abu Zabi – przyp. red.) i dzięki temu nabrała wiatru w żagle. Generalnie w grze podwójnej radzi sobie obecnie lepiej niż w singlu. To ciekawe, bo występuje z różnymi tenisistkami u boku – wskazuje. Ostapenko jest obecnie piątą rakietą świata w grze podwójnej.
Dlaczego na Łotwie nie jest doceniana bardziej?
Dlaczego jednak tenisistka z Rygi mimo wielkiego potencjału nie znajduje się w top 10 rankingu singla? Uldis Strautmanis mówi, że nawet na Łotwie, gdzie śledzą każdy jej pojedynek, nie są w stanie tego precyzyjnie wyjaśnić.
Czytaj także: Jest nagranie, co zrobiła Ostapenko
– Słowem kluczem jest stabilność. Nie wiemy, co dzieje się w drużynie Ostapenko i jaka jest tam atmosfera, pozostaje to tajemnicą. Jeśli Jelena czuje się dobrze na korcie i poza nim, bez stresu, trudno ją pokonać. W sobotę zagra w finale, na papierze powinna wygrać ten turniej. Ale nie wiemy, jak będzie spała, może coś wpłynie na jej zwykły rytm dnia i straci koncentrację. Jeśli w jakiś sposób nie czuje się dobrze, może przegrać np. w dwóch setach 2:6, 2:6. Tego nigdy nie da się przewidzieć – mówi dziennikarz sportowy.
Jelena Ostapenko w grze pojedynczej wygrała Roland Garros 2017, łącznie osiem turniejów. Najwyżej była na piątej pozycji w 2018 roku. W deblu zaś triumfowała w zeszłorocznym US Open, była w finale Australian Open 2024 i 2025. Pisze historię łotewskiego tenisa, ale nasi rozmówcy przyznają, że nie jest odbierana najlepiej w ojczyźnie.
Strautmani podaje konkretne przykłady. – To istny paradoks, ale Ostapenko mimo osiągnięć nie jest aż tak uwielbiana na Łotwie. Została uznana najlepszym sportowcem naszego kraju tylko raz – w 2017 roku – gdy triumfowała w Paryżu. W ostatnich latach była niewątpliwie najlepszą, najbardziej rozpoznawalną łotewską zawodniczką na świecie, ale nie zdobyła nagrody – mówi.
Z czego to wynika? – Głosowanie bierze pod uwagę głosy jury, sportowców, kibiców i dziennikarzy. Ostapenko nigdy nie znalazła się na pierwszym miejscu w głosowaniu kibiców. Być może wynika to z jej charakteru, gdyż na przykład na igrzyskach olimpijskich w Tokio występowała w roli chorążej, a potem rzucała wulgarne słowa na korcie w trakcie spotkań, co w oczach Łotyszy jest nie do pogodzenia z zaszczytem bycia chorążą.
Osenieks uważa, że tenisistka tworzy pewien dystans, który sprawia, że rodacy nie mogą się do niej przekonać. – Jest jedną z najlepszych naszych zawodniczek bez podziału na dyscypliny sportu. Nie udziela jednak wywiadów w naszych mediach, nie uczestniczy w wielkich wydarzeniach. Niemniej uważam, że musimy doceniać jej występy, bo nie wiemy, kiedy w przyszłości będziemy mieli jeszcze tak dobrą tenisistkę – kończy.
W sobotę w finale imprezy WTA 1000 w Dosze Jelena Ostapenko będzie rywalizować z Amandą Anisimową. Takiego składu pojedynku finałowego nikt się nie spodziewał. Transmisja w Canal Plus Sport. To pierwsze zawody tej rangi w sezonie 2025, a tytułu broniła Iga Świątek.