Iga Świątek, jako liderka światowego rankingu, przywykła już do tego, że media codziennie prześwietlają każdy aspekt jej kariery. Nieco w cieniu 23-letniej tenisistki funkcjonuje jej trener Tomasz Wiktorowski. Ale i on jest postacią powszechnie rozpoznawalną i budzi coraz większe zainteresowanie. Co jakiś czas na światło dzienne wychodzi nieznany fakt z jego dotychczasowej przygody z tenisem. Właśnie dowiedzieliśmy się o zabawnym pseudonimie, jaki przylgnął do 43-letniego szkoleniowca jakiś czas temu.
Anegdotą na ten temat podzielił się Maciej Synówka. Trener i ekspert Eurosportu opowiedział o ksywie Tomasza Wiktorowskiego – i okolicznościach jej nadania – w trakcie rozmowy na kanale Break Point. Uczynił to w żartobliwym tonie.
– A propos klaskania. Tomek Wiktorowski miał w tourze ksywkę “Two clap Tommy”. Bo mówił hop, hop, albo właśnie stosował podwójne klaśnięcie, żeby zaznaczyć, że jest ważny moment – wyjaśnił rozbawiony szkoleniowiec.