Iga Świątek po bolesnej porażce z Jessiką Pegulą w ćwierćfinale US Open wciąż nie wróciła jeszcze na kort. Polka wycofała się z turniejów w Seulu, Pekinie, nie zgłosiła się też do gry w Tokio, co wywołało to ogromne poruszenie wśród kibiców, którzy zaczęli się obawiać o liderkę światowego rankingu. Głos w tej sprawie zabrał teraz Paweł Ostrowski. Co ciekawe, były trener polskiej gwiazdy porównał sytuację swojej byłej podopiecznej do zagrań, które od jakiegoś czasu stosuje także Aryna Sabalenka.
Z pewnością nie tak Iga Świątek wyobrażała sobie start w tegorocznej edycji US Open. Liderka światowego rankingu miała nadzieję na powtórzenie sukcesu z 2022 roku, kiedy to pokonała w finale Ons Jabeur i sięgnęła po końcowe trofeum. Tym samym udowodniła, że czuje się pewnie nie tylko na kortach ceglanych. Niestety, do tej pory nie udało się Polce powtórzyć tego wyczynu – w 2023 roku odpadła w ⅛ finału po przegranym meczu z Jeleną Ostapenko, w tym sezonie natomiast musiała uznać wyższość Jessiki Peguli w ćwierćfinale.
Dla raszynianki porażka z Amerykanką była ogromnym ciosem. W mediach zobaczyć mogliśmy wówczas poruszające sceny z szatni Polki, w której 23-latka dała upust emocjom po nieudanym meczu. Od tamtej pory kibice z niecierpliwościa czekają na powrót liderki rankingu WTA na kort. Polka jakiś czas temu ogłosiła, że nie weźmie udziału w turnieju w Seulu, a następnie wycofała się z imprezy w Pekinie oraz nie zgłosiła do gry w Tokio. Mocno zaniepokoiło to fanów tenisistki, którzy zaczęli podejrzewać, że ze Świątek dzieje się coś niedobrego.