Iga Świątek, Aryna Sabalenka i Hubert Hurkacz wyczekują na swoje kolejne mecze w turnieju w Cincinati, ale jak na razie niewiele wskazuje na to, że ktokolwiek z nich może w najbliższym czasie na korcie się pojawić. Wszystko torpeduje bowiem pogoda i padający z nieba deszcz. Organizatorzy do 16:00 nie wpuścili nawet kibiców na obiekty.
Tenis jest takim sportem, w którym wszyscy są uzależnieni od tego, co na dany dzień przygotowała matka natura. Gdy bowiem z nieba zaczyna padać deszcz, piłki po krótkiej chwili stają się zdecydowanie cięższe, przestają się odbijać. Zwyczajnie stają się bezużyteczne i meczu rozegrać się nie da.
Z takimi problemami organizatorzy poszczególnych turniejów zmagają się bardzo często, a najgorzej sytuacja prezentuje się, gdy żaden z obiektów nie ma zamykanego dachu, który pozwoliłby zrealizować, choćby maleńki procent planu założonego przez organizatorów. Taka sytuacja jest w amerykańskim Cincinati.
Deszcz torpeduje rywalizację w Cincinati. Iga Świątek musi czekać
Gdy patrzyło się na prognozę pogody na nadchodzące dni w Cincinati, trzeba było mieć obawy, czy uda się rozegrać poszczególne mecze. Wczorajszej nocy w połowie tie-breaka drugiego seta deszcze przerwał hitowe spotkanie między Carlosem Alcarazem i Gaelem Monfilsem. Panowie już na kort nie wrócili, a całą sesję wieczorną odwołano.