Poniedziałek okazał się dniem wielkiego triumfu dla Aryny Sabalenki. Niespodziewanie Białorusinka wyprzedziła w rankingu WTA Igę Świątek, choć wedle pierwotnych obliczeń miało do tego dojść dopiero tydzień później. Tym samym skończyła się seria Polki, która na szczycie przebywała nieprzerwanie od niemal roku. Rosyjska agencja prasowa “TASS” chciała pochwalić się sukcesem nowej liderki światowego rankingu, ale w swoim artykule dopuściła się wielkiej wpadki.
Aryna Sabalenka to nowa liderka światowego rankingu WTA. Wielki sukces Białorusinki chcieli docenić Rosjanie, ale nie wszystko wyszło im tak, jak założyli…
Niespodziewany cios dla Świątek okazją do świętowania dla Sabalenki
Iga Świątek zrezygnowała z udziału w trzech istotnych turniejach azjatyckiej części sezonu: najpierw odpuściła Seul, później Pekin, a następnie Wuhan. Miało to związek z koniecznością odpoczynku w wykonaniu Polki, a jak się później okazało, w grze były też istotne zmiany personalne. Przecież to w tym okresie 23-latka zrezygnowała z usług trenera Tomasza Wiktorowskiego, a zatrudniła Wima Fissette’a.
Niestety, ale taka długa przerwa musiała mieć swoje konsekwencje. Tym bardziej że absencję swojej największej rywalki skutecznie wykorzystała Aryna Sabalenka, między innymi triumfując w Wuhan. Pierwotne wyliczenia wskazywały, iż raszynianka straci miejsce na tronie dopiero w przyszły poniedziałek. WTA zadecydowało jednak inaczej (więcej na ten temat piszemy TUTAJ) i tym samym doszło do roszady na samym szczycie zestawienia. To oznacza, że na ten moment Świątek może pochwalić się dorobkiem 125 tygodni w roli światowego numer jeden.