Była numer 3 na świecie i mistrzyni US Open 2017, Sloane Stephens, dołączyła do grona tenisistów krytykujących ATP i WTA w związku z kontrowersjami dotyczącymi harmonogramu rozgrywek.
W ostatnich miesiącach szczególna uwaga została zwrócona na wymagania kalendarza tenisowego, a Iga Świątek i Carlos Alcaraz byli głównymi krytykami sytuacji.
Oboje, będąc mistrzami wielkoszlemowymi i byłymi liderami rankingu, otrzymali silne wsparcie od innych graczy, a amerykańska gwiazda Stephens jest jedną z ostatnich osób, które zabrały głos w tej sprawie.
W rozmowie na podcaście Caroline Garcia’s Tennis Insider Club, 31-letnia Stephens stwierdziła, że obowiązkowe zasady są jedną z „złych stron” tego sportu.
Powiedziała: „Nigdy nie naciskałam na siebie, żeby myśleć ‘wytrzymam jeszcze trzy tygodnie tylko dlatego, że potrzebuję mojego rankingu’. Wydaje mi się, że wielu graczy po prostu tak robi.
„Jesteś tam tylko dlatego, że nie chcesz płacić kary, albo powinieneś tam być, zapisałeś się na turniej i nie chcesz mieć więcej wycofań. Mówisz: jestem obecny, ale mentalnie mnie tu nie ma.
„Czuję, że to jedna z wad obu tur, ATP i WTA, że jesteś zmuszony grać, nawet jeśli prawdopodobnie nie jesteś w najlepszej kondycji psychicznej lub fizycznej, lub możesz być kontuzjowany i po prostu się pojawiasz, bo tak trzeba.”