Już w sobotę rusza WTA Finals – obok turniejów wielkoszlemowych to najważniejsze rozgrywki w sezonie. Dla Igi Świątek jest to ostatnia szansa w tym roku, żeby odzyskać pierwsze miejsce w rankingu WTA. W turnieju weźmie udział osiem najlepszych tenisistek tego sezonu. Tenisowa federacja pokazała wszystkie uczestniczki podczas sesji zdjęciowej. Jedna rzecz zdziwiła kibiców. I od razu to wytknęli.
Iga Świątek musi wygrać WTA Finals – to absolutne minimum jeżeli Polka jeszcze w tym roku ma zostać liderką rankingu WTA. To niejedyny warunek. Świątek musi liczyć na wpadkę Aryny Sabalenki.
Pierwsze mecze odbędą się w sobotę 2 listopada. Aryna Sabalenka zagra z Qinwen Zheng a Jasmine Paolini z Jeleną Rybakiną. WTA już od jakiegoś czasu intensywnie promuje jedną z najważniejszych imprez tenisowych w sezonie. Dzisiaj w mediach społecznościowych federacji pojawiły się zdjęcia ze specjalnej sesji zdjęciowej. Kibice zobaczyli tenisistki w pięknych kreacjach – obok nich puchar dla zwyciężczyni.
Części kibiców nie spodobało się jednak… ustawienie tenisistek. Wiele osób zwróciło uwagę, że w centrum fotografii – tuż obok pucharu – znajdują się Qinwen Zheng i Iga Świątek. Ich zdaniem to niedopatrzenie.
“Dlaczego Zheng stoi obok pucharu? Aryna powinna być na jej miejscu” – pisze jedna z kibicek. “Dlaczego numer 1 nie znajduje się w centrum?” – dodaje inny fan. “Świetne zdjęcie, ale wydaje mi się, że Sabalenka i Iga powinny być po dwóch stronach trofeum. Bo są na czele rankingu!” – czytamy. “Zawsze było tak, że trofeum znajdowało się pomiędzy numerem jeden i dwa, więc teraz też powinno być między Świątek i Sabalenką” – zwraca uwagę kolejny kibic.
“Wszystkie wyglądają fantastycznie (w szczególności Qinwen w swojej kreacji), ale dlaczego Krejcikowa i Rybakina są wyrzucone do tyłu i niemal całkowicie zablokowane przez pozostałe zawodniczki. Rujnuje to cały układ” – dostrzega inny fan.
Podobnych głosów nie brakuje. Niektórzy zwracają też uwagę na niepasujące do całego klimatu tło fotografii. Więcej o sesji zdjęciowej ośmiu tenisistek możecie przeczytać na Sport.pl.