Już tylko godziny dzielą nas od kolejnego meczu Igi Świątek podczas tegorocznej edycji imprezy WTA Finals. Dzisiejszą rywalką polskiej tenisistki będzie reprezentantka Stanów Zjednoczonych – Cori “Coco” Gauff. W przedmeczowej zapowiedzi oficjalny portal WTA ostrzega naszą zawodniczkę przed 20-latką. I zaznacza, że niezwykle korzystny bilans bezpośrednich starć nie powinien zwodzić wiceliderki światowego rankingu, którą czeka wymagające wyzwanie.
Iga Świątek przyleciała do Rijadu na turniej WTA Finals po długiej, niemal dwumiesięcznej przerwie od występów, podczas której zmieniła trenera. I tak Wim Fissette zastąpił na stanowisku Tomasza Wiktorowskiego. Pierwszy wspólny cel belgijskiego szkoleniowca i naszej tenisistki jest niezwykle ambitny – próba obrony tytułu wywalczonego przed rokiem w Cancunie i walki o odzyskanie pierwszego miejsca w rankingu WTA na koniec sezonu.
Niestety, w tej drugiej kwestii Iga Świątek nie jest zależna od samej siebie. Wystarczy bowiem, że Aryna Sabalenka zanotuje komplet zwycięstw grupowych (na razie wygrała dwa z dwóch meczów) i będzie to dla niej jednoznaczne z utrzymaniem się na szczycie zestawienia. Polka jednak robi swoje i mimo sporych problemów wygrała swój pierwszy mecz na kortach w Arabii Saudyjskiej, pokonując w trzech setach (4:6, 7:5, 6:2) Czeszkę Barborę Krejcikovą.
– Nie było łatwo. Na początku czułam się nieco zardzewiała. Ale cieszę się, że znalazłam drogę do bardziej solidnej gry. Początkowo nie czułam się dobrze, a Barbora z tego korzystała. Lecz wiedziałam, że wynik w pierwszym secie był na styku. I że będę miała jeszcze swoje szanse – powiedziała tuż po udanej dla siebie inauguracji turnieju WTA Finals uradowana Iga Świątek.
Tenis: Iga Świątek – Coco Gauff. WTA ostrzega polską tenisistkę przed meczem
Dziś Igę Świątek czekać będzie kolejne trudne, w teorii jeszcze bardziej wymagające spotkanie. Jej rywalką będzie znajdująca się w kapitalnej formie Amerykanka Coco Gauff, która przed WTA Finals wygrała turniej w Pekinie, a następnie dotarła do półfinału w Wuhanie, gdzie zatrzymała ją dopiero Aryna Sabalenka. W Rijadzie trzecia obecnie rakieta świata rozpoczęła zmagania od pokonania 6:3, 6:2 swojej rodaczki – Jessiki Peguli. I teraz będzie chciała pójść za ciosem.
Iga Świątek ma bardzo korzystny bilans bezpośrednich starć z Coco Gauff. Z 12 rozegranych dotąd meczów, wygrała aż 11. Jedyna porażka Polki przypadła na półfinałowy mecz w Cincinnati w ubiegłym sezonie. A i wówczas Amerykanka musiała sporo się natrudzić, by ostatecznie ograć naszą reprezentantkę. Pierwszego seta wygrała dopiero po tie-breaku, w drugim górą była Iga Świątek, ale w trzeciej partii zdołała postawić kropkę nad “i”, zwyciężając 6:4.
Oficjalny portal WTA w przedmeczowej zapowiedzi odniósł się do tej statystyki, ostrzegając przy tym Igę Świątek, by nie brała za pewnik kolejnej łatwej wygranej.