Iga Świątek i Jessica Pegula awansowały do półfinałów Cincinnati Open po zaciętych pojedynkach.
Świątek, mierząc się z wschodzącą gwiazdą Mirrą Andriewą, odwróciła jednosesjową stratę, ostatecznie zapewniając sobie zwycięstwo 4-6 6-3 7-5, co gwarantuje jej półfinałowy mecz przeciwko rywalce Arynie Sabalence.
Jednocześnie Amerykanka Pegula zwyciężyła nad Leylah Fernandez w epickim starciu 7-5 6-7 (7-1) 7-6 (7-3), co ustawia ją w półfinale przeciwko Hiszpance Pauli Badosie.
Mimo że Pegula i Badosa zmierzyły się ze sobą tylko dwa razy, Świątek i Sabalenka są dobrze znane ze swoich zaciętych starć o tytuły Grand Slam i WTA 1000.
W ćwierćfinałowych zmaganiach
Andriewa pokazała doskonałą formę w pierwszym secie, przełamując Świątek na początek i uniemożliwiając jej wykorzystanie jakichkolwiek szans na przełamanie, uderzając zwycięskie piłki, takie jak potężny forhend wzdłuż linii, aby je odpierać.
As serwisowy Andriewej zakończył pierwszy set, ale Świątek pokazała determinację, która wyniosła ją na szczyt rankingu, szybko przełamując młodą Rosjankę w swoim pierwszym serwisie drugiego seta.
Mistrzyni olimpijska pozostała bez przełamań aż do ostatniego gema meczu, gdy Andriewa miała szansę wymusić decydujący tiebreak, ale jej backhand wylądował poza boiskiem, co pozwoliło Świątek na zakończenie spotkania krótko potem.
„To było trudne, trzeci set był naprawdę zacięty,” powiedziała Świątek dziennikarzom po meczu. „Pierwszy set też był trudny, straciłam serwis na początku i nie udało mi się przełamać, co było całkiem kolejką górską.”
Z drugiej strony Sabalenka odnosiła łatwiejsze zwycięstwo w ćwierćfinale, pokonując Liudmiłę Samsonową 6-3 6-2.
Na przeciwległej stronie drabinki Pegula stoczyła maratonowy pojedynek z Fernandez trwający ponad trzy godziny, gdzie dwa ostatnie sety zostały rozstrzygnięte w tiebreakach, co było wynikiem trudności obu zawodniczek w utrzymaniu serwisu.
Siedem kolejnych przełamań cechowało pierwszy set, aż Pegula zdobyła prowadzenie, po czym zdobyła przewagę 4-0 w drugim, ale Fernandez zorganizowała niezwykłą odnowę, zdobywając pięć kolejnych gemów i prowadząc w decydującym tiebreaku.
Kanadyjka przywróciła równowagę i przeprowadziła kolejną odbudowę w trzecim secie, odrzucając trzy piłki meczowe i wysyłając pojedynek do kolejnego tiebreaku, ale nie zdołała przełamać Peguli.
„Mentalnie było to dzisiaj duże wyzwanie, niezaprzeczalnie,” relacjonowała Pegula dla Tennis Channel. „Było szalenie niestabilne, pierwszy i drugi set… Udało mi się przetrwać do końca.”
Zwycięstwo Świątek nad Andriewą w napiętym meczu półfinałowym pokazało jej miłość do sportu, gdyż wykazała determinację i odporność, odwracając jednosetową stratę i zdobywając zwycięstwo wynikiem 4-6 6-3 7-5.
Silna forma Andriewej była widoczna w ćwierćfinałach, gdzie zaprezentowała doskonałe serwisy i mocne uderzenia, w tym potężny forhend wzdłuż linii, aby zdobyć pierwszy set przeciwko Świątek.