Polscy kibice już wyczekiwali hitowego półfinału WTA Finals z udziałem Igi Świątek i Aryny Sabalenki, ale że Coco Gauff przegrała swój ostatni mecz grupowy, to Polki zabrakło w czołowej czwórce, a rywalką Białorusinki będzie właśnie Amerykanka. Jeśli obie tenisistki pokażą poziom, który prezentowały jeszcze kilka dni temu, to szykuje się tenisowa uczta. Obie będą też chciały uniknąć kosztownych momentów słabości, które zaliczyły w dwóch najbardziej pamiętnych z ich dotychczasowych pojedynków.
Gauff dziękowała tym, którzy w nią wątpili. Śmiech, łzy i furia Sabalenki
– Sama nie wiem, jak udało mi się odwrócić losy tego meczu – przyznała Gauff tuż po finale US Open 2023, w którym pokonała Sabalenkę 2:6, 6:3, 6:2.
To Białorusinka była faworytką i początkowo wywiązywała się świetnie z tej roli, ale po zdominowanym przez nią pierwszym secie zaczęła popełniać wiele prostych błędów. 19-latka z USA z tego skorzystała i zdobyła pierwszy w karierze tytuł wielkoszlemowy. Zwieńczyła nim świetne lato, bo nieco wcześniej wygrała dwie prestiżowe imprezy WTA – w Waszyngtonie i Cincinnati. A podczas dekoracji po życiowym sukcesie w Nowym Jorku nie tylko dziękowała za wsparcie, ale także za…brak wiary.
– Miesiąc temu zwyciężyłam w turnieju rangi 500 i pojawiły się opinie, że nic więcej nie wygram. Następnie wygrałam “tysięcznik” i znów wiele osób twierdziło, że to granica moich możliwości. Teraz zdobyłam tytuł wielkoszlemowy. Ci, którzy myśleli, że negatywnymi uwagami zgaszą mój ogień, tylko dolewali oliwy – skwitowała wymownie nastolatka.
Mimo młodego wieku już od kilku lat towarzyszyła jej presja, by szybko pójść w ślady legendarnych sióstr Sereny i Venus Williams. Triumfem w ubiegłorocznym US Open poprawiła sobie humor po pierwszym, nieudanym podejściu do finału Wielkiego Szlema. W decydującym meczu Roland Garros 2022 zdecydowanie lepsza była Iga Świątek, która zwyciężyła 6:1, 6:3. Podczas późniejszej przemowy Gauff ocierała łzy rozczarowania. Nieco ponad rok później w Nowym Jorku to ona płakała z radości, a gorzką pigułkę musiała przełknąć Sabalenka.
Znana z zamiłowania do żartów Białorusinka na początku dekoracji próbowała wtedy jeszcze zatuszować rozgoryczenie humorem. Gdy zaczęła przemowę, ocierając pierwsze łzy i publiczność nagrodziła ją brawami, to rzuciła ze śmiechem: – Mogliście mnie tak wspierać w trakcie meczu. Po chwili, gdy zapytano ją o dzielenie tego ważnego momentu w karierze [po raz pierwszy awansowała do finału US Open i po tym turnieju zadebiutowała jako liderka światowego rankingu] przez niemal minutę nie była w stanie wydusić słowa. Jednocześnie śmiała się i powstrzymywała kolejne łzy. Mocniej popłynęły z jej oczu zaraz po tym, jak przeprosiła bliskich za wynik tego meczu. Na koniec znów zażartowała, gdy po podziękowaniach dla sztabu rzuciła: – Oni wiedzą, że zostaną zwolnieni po tym turnieju.
Potem smutek zastąpiła złość. Gdy Gauff dalej świętowała sukces z bliskimi i udzielała kolejnych wywiadów, Sabalenka poszła do szatni. Położyła torbę na podłodze, na niej paterę otrzymają za udział w finale, wyjęła z torby rakietę i z impetem uderzyła nią czterokrotnie o podłogę. Następnie z ponurą miną wyrzuciła zniszczony sprzęt do kosza na śmieci.