W piątek polskie tenisistki wykonały pierwszy krok w stronę trofeum Billie Jean King Cup 2024. Iga Świątek jest na dobrej drodze, by powtórzyć swój sukces z 2016 roku, gdy triumfowała w nieoficjalnych drużynowych mistrzostwach świata w tenisie w kategorii juniorek. Wówczas te rozgrywki nazywały się jeszcze Fed Cup. Nasze reprezentantki pokonały w wielkim finale Amerykanki 2-1. Decydujący o tytule debel zakończył się wynikiem 6:4, 6:0 na korzyść raszynianki i Mai Chwalińskiej.
W tegorocznych zmaganiach w Billie Jean King Cup Finals obserwujemy aż pięć tenisistek, które w przeszłości wygrały te rozgrywki w kategorii juniorek. Dwie z nich to Polki – Iga Świątek i Maja Chwalińska. Nasze reprezentantki wciąż zachowują szanse na to, by nawiązać do sukcesu z 2016 roku. To efekt dzisiejszej wygranej z drużyną Hiszpanii. Najpierw Magda Linette pokonała po blisko czterogodzinnej batalii Sarę Sorribes Tormo, a później po równie ekscytującym starciu Iga Świątek ograła Paulę Badosę. Dzięki temu zobaczymy Polki w sobotnim ćwierćfinale z Czeszkami. Początek spotkania nie przed godz. 17:00.
Zanim jednak dojdzie do tej rywalizacji, przyjrzyjmy się, jak wyglądała droga naszych juniorek do tytułu nieoficjalnych mistrzyń świata przed ośmioma laty. Wówczas te rozgrywki nazywano jeszcze Fed Cup. W składzie polskiej drużyny na finałowe zmagania w Budapeszcie znalazły się trzy zawodniczki: Iga Świątek, Maja Chwalińska i Stefania Rogozińska-Dzik. Kapitanem naszej kadry był Mikołaj Weymann.
Polki przeszły przez fazę grupową jak burza. Później wyeliminowały Rosjanki
Pierwszym etapem rozgrywek była faza grupowa – 16 zespołów podzielono na cztery grupy. Polki przebrnęły przez ten etap turnieju w znakomitym stylu. Najpierw pokonały reprezentantki Indii 3-0, a później takim samym wynikiem również Węgierki. Na koniec rywalizacji w grupie nasze zawodniczki odprawiły Kanadyjki rezultatem 2-1. Jedyny przegrany mecz z tenisistkami z Ameryki Północnej zanotował debel Maja Chwalińska/Stefania Rogozińska-Dzik. Wydarzyło się to jednak w momencie, gdy już było jasne, że Polki pokonały w całej rywalizacji zawodniczki z Kraju Klonowego Liścia. Zwycięstwo zapewniły singlowe wygrane Mai Chwalińskiej z Isabelle Boulais oraz Igi Świątek przeciwko Biance Andreescu.