W sobotę w Maladze Magdalena Fręch przegrała z Marie Bouzkovą 1:6, 6:4, 4:6 w pierwszym starciu meczu Polska – Czechy. Stawką jest półfinał Billie Jean King Cup. Wywalczy go ta reprezentacja, która zdobędzie dwa punkty. Świątek gra z Noskovą o wyrównanie na 1:1. Jeśli Iga wygra, to zwycięzcę meczu Polska – Czechy wyłoni starcie deblowe.
Liderka naszej kadry zaczęła mecz dobrze – już w pierwszym gemie przełamała Noskovą. Ciekawe, jaki wpływ na postawę Czeszki miała sytuacja z pierwszej akcji. W trakcie dobrej, mocnej wymiany forhendowej system wywołujący auty nagle nakazał przerwanie gry. Stało się tak po rzekomym aucie Noskovej. Na twarzy Świątek od razu namalowało się duże zdziwienie. Natomiast Noskova czekając na decyzję sędziego trochę nerwowo się uśmiechała.
Arbiter spotkania ocenił, że akcję trzeba powtórzyć. I wtedy Noskova popełniła podwójny błąd serwisowy. Kolejny podwójny błąd serwisowy Czeszka popełniła przy stanie 30:40, czyli przy breakpoincie dla Świątek. W ten sposób Polka wyszła na 1:0, a po chwili, przy swoim podaniu, podwyższyła na 2:0.
Świątek gra z Noskovą piąty raz w karierze. Bilans ich potyczek jest korzystny dla Polki – Iga wygrała trzy mecze z Lindą, ale pamięta jedyną porażkę z nią, bo ta zdarzyła się w meczu szczególnej rangi – w trzeciej rundzie tegorocznego Australian Open.
Oby teraz Świątek spokojnie i pewnie wygrała i tym samym wyrównała stan meczu Polska – Czechy.