Iga Świątek, podobnie jak wiele innych gwiazd tenisa intensywnie przygotowywała się w ostatnim czasie do United Cup. Przed jej pierwszym meczem media obiegła wypowiedź Coco Gauff. Triumfatorka WTA Finals i trzecia aktualnie rakieta świata ogłosiła oficjalnie rezygnację z turnieju w Auckland, którego termin pokrywał się z United Cup. 20-latka wytłumaczyła się z decyzji, wbijając lekką szpilkę w organizatorów turnieju.
Uwagę kibiców tenisa zaprząta już Australian Open, jednak jeszcze zanim rozpoczną się zmagania w wielkoszlemowym turnieju, najlepsze tenisistki i tenisiści powalczą w United Cup. Rozgrywki postrzegane są jako “przygotowanie” do zmagań w AO, a przy tym stanowią znakomitą okazję do rozeznania się w potencjale i formie poszczególnych graczy.
Spore oczekiwania fani wiążą z występami Igi Świątek. Raszynianka dobrze zaprezentowała się w World Tennis League w Abu Zabi, wygrywając zarówno z Jasmine Paolini, jak i Jeleną Rybakiną. Rozgrywki United Cup stanowić będą jednak dużo większe wyzwanie.
Ekspert zadziwił ws. Igi Świątek: “Bardzo przeciętny sezon”. Nagle wskazał Sabalenkę
W tegorocznej edycji weźmie udział osiemnaście reprezentacji podzielonych na sześć grup po trzy zespoły. Każdy mecz to trzy gry: singlowy kobiet, singlowy mężczyzn, a później podwójny w składzie damsko-męskim. Reprezentacja Polski zmierzy się w nich najpierw z Norwegią, a później z Czechami. Bardzo ciekawie zapowiada się przede wszystkim mecz Igi Świątek z Karoliną Muchovą. Oprócz 23-latki w kadrze Biało-Czerwonych znaleźli się Maja Chwalińska, Hubert Hurkacz, Kamil Majchrzak, Alicja Rosolska i Jan Zieliński.
Coco Gauff przekazała kibicom wiadomość. Ujawniła powód rezygnacji
Podczas gdy raszynianka szykowała się do turnieju, komunikat wypłynął z obozu Coco Gauff. Jego treść mocno zasmuciła kibiców z Auckland.
Trumfatorka WTA Finals zrezygnowała z udziału w ASB Classic i tym samym nie obroni wywalczonego przed rokiem trofeum. Decyzję tłumacząc chęcią jak najlepszego przygotowania się do zmagań w Australian Open. Ponadto termin rozgrywek pokrywa się z United Cup, a dla Amerykanki wybór był prosty. Jej słowa mogły jednak niektórych lekko zaboleć.