Iga Świątek ma jeden cel na najbliższe kilkanaście dni – powtórzyć w Nowym Jorku sukces z 2022 roku. W US Open Polka okazała się wówczas bezkonkurencyjna. Teraz na kortach Flushing Meadows chce sobie powetować potknięcie z Paryża, gdzie nie udało jej się sięgnąć po złoty medal olimpijski, mimo że była murowaną faworytką turnieju. Tymczasem na piątkowym rozruchu w USA już na starcie doszło do niepokojącego incydentu. Wszystko zarejestrowała kamera umiejscowiona przy korcie treningowym.
Iga Świątek wciąż czeka na pierwsze turniejowe zwycięstwo po igrzyskach olimpijskich w Paryżu. Sięgnęła tam po historyczny, premierowy dla polskiego tenisa medal w imprezie czterolecia. Satysfakcja nie mogła być jednak pełna, bo krążek okazał się brązowy. Liderka światowego rankingu skazywana była na szczere złoto.Raszynianka zrezygnowała ze startu w turnieju w Montrealu. Zagrała natomiast niedługo potem w Cincinnati. W półfinale musiała jednak uznać wyższość Aryny Sabalenki. Wyczekiwana chwila triumfu ma przyjść teraz, w Nowym Jorku.
W trakcie piątkowego treningu raszynianki doszło jednak do niepokojącego incydentu, co można było zaobserwować na kanale US Open w serwisie YouTube. Iga wyszła na kort pełna energii i przez niemal 20 minut nic nie wskazywało, że tego dnia będzie słabiej dysponowana. Zaczęła jednak seryjnie psuć proste uderzenia bekhendem, co – jak się okazało – potęgowało w niej frustrację. W pewnej chwili Świątek nie dała rady stłumić irytacji. Odwróciła się plecami do trenera Tomasza Wiktorowskiego i przestałą go słuchać, mimo że ten próbował udzielać jej wskazówek. Oparła się o okalającą obiekt bandę i przez kilkadziesiąt sekund nie patrzyła na kort. – Zobacz, gdzie stoisz… odbijasz takie piłki… – próbował Wiktorowski. Ale jego słowa nie wywołały żadnej reakcji.